Choć dostęp do innowacyjnych terapii w Polsce poprawia się, to wciąż jest wiele barier i wiele do zrobienia - mówi w rozmowie z naTemat.pl Agnieszka Grzybowska-Zalewska, Prezes Zarządu Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA. Wskazuje też na zagrożenia i korzyści związane z przygotowywaną przez Unię Europejską największą od 20 lat reformę prawa farmaceutycznego, aby zwiększyć bezpieczeństwo lekowe w Europie.
Bezpieczeństwo lekowe i dostęp pacjentów w Polsce do leków, w tym innowacyjnych terapii, to tematy, na które m.in. debatowano podczas ostatniego Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach.
Agnieszka Grzybowska-Zalewska, Prezes Zarządu Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA w rozmowie z naTemat.pl mówi m.in. o tym, jak wygląda dostęp do innowacyjnych terapii w Polsce na tle innych krajów. Wskazuje też na korzyści oraz zagrożenia związane z planowaną przez Unię Europejską reformą prawa farmaceutycznego, która ma zwiększyć bezpieczeństwo lekowe UE.
– Marzyłoby nam się, aby wszystkie innowacyjne terapie, które są zarejestrowane w Unii Europejskiej, były u nas dostępne. Tak nie jest, ale gonimy Europę (...), na pewno zmienia się to na korzyść – podkreśla prezes Infarmy. Jak dodaje, część tych terapii jest dostępna tylko w ograniczonym zakresie w stosunku do tego, jak są zarejestrowane.
– Nie istnieje system który daje wszystko wszystkim, ale na pewno mamy tu jeszcze dużo do zrobienia, choć coraz więcej leków jest dostępnych dla polskich pacjentów w ramach regularnej refundacji, czy w placówkach leczniczych, czy w aptekach – ocenia.
Jak zaznacza, dostęp ten jest tak istotny, ponieważ innowacyjne rozwiązania w medycynie pozwalają szybciej, lepiej, skuteczniej leczyć pacjentów, a wiele chorób, które kiedyś były śmiertelne, dziś stało się przewlekłymi.
Jednak chodzi nie tylko o to, czy pacjent będzie miał dostęp do danej terapii, ale też na jakim etapie choroby. – To też jest ważne pod względem finansowym, dlatego, że im wcześniej rozpoczniemy taką terapię, tym większy efekt zdrowotny uzyskamy, szybciej przywrócimy pacjenta do normalnego codziennego życia, funkcjonowania w rodzinie w społeczeństwie – wskazuje prezes Infarmy.
Według niej w Polsce barierą w dostępie jest zawężenie wskazań oraz dłuższy niż w innych krajach czas od rejestracji leku do momentu jego refundacji.
– Ale trzeba też pamiętać o tym, że mamy ograniczone fundusze i musimy się w nich poruszać, stąd zawężenia z którymi mamy do czynienia – wyjaśnia Agnieszka Grzybowska-Zalewska.
Dostęp do leków to również bezpieczeństwo lekowe, czyli zapewnienie ich ciągłej produkcji i łańcuchów dostaw.
Jak zaznacza prezes Infarmy, jeżeli chodzi o innowacyjne terapie, to w odróżnieniu od leków generycznych, nadal większość produkcji substancji czynnych (API) niezbędnych do produkcji leków, jest produkowana w Europie (65 proc.), a ok. 15 proc. w Stanach Zjednoczonych.
– Coraz więcej jest miejsc w Europie, które zaczynają wytwarzać substancje czynne (API) niezbędne do produkcji leków – mówi z optymizmem. Jednak widzi też potrzebę zmian i wprowadzania zachęt, aby rozwijać ten kierunek.
– Na pewno chodzi o to, aby stworzyć w Europie takie warunki, aby firmy chciały tu inwestować i chciały inwestować również w produkcję samych substancji czynnych – dodaje.
Agnieszka Grzybowska-Zalewska wskazuje też pewne zagrożenia wynikające z największej od 20 lat planowanej reformy prawa farmaceutycznego Unii Europejskiej. Czy może ona zmniejszyć konkurencyjność Europy?
– Może i to niestety już obserwujemy. Bardzo się cieszymy, że po 20 latach jest dyskusja na ten temat i ważą się losy tego, czy Europa będzie miejscem, gdzie innowacje będą powstawały, będą produkowane i będą je w miarę szybko dostawali pacjenci – mówi prezes Infarmy dodając, że dostęp końcowy pacjenta zależy również od regulacji w poszczególnych krajach.
– To, co widzimy jako zagrożenie, to skrócenie okresu wyłączności danych i ochrony leków innowacyjnych. Już teraz obserwujemy spadek innowacji w Europie. Na koniec ubiegłego wieku 50 proc. innowacji pochodziło z Europy, a w tej chwili mówimy o 30 lub nawet 20 proc. w perspektywie następnych lat. Można powiedzieć: no dobrze, niech to wyprodukuje ktoś inny, to nie musi być Europa. Ale trzeba pamiętać, że za tym idą pieniądze. To są inwestycje, których w Europie nie będzie, bo będą gdzie indziej – ostrzega prezes Infarmy.
Jak zaznacza, "najpierw muszą pojawić się te innowacyjne terapie, aby potem mogły się one zgeneryfikować".
Zwraca też uwagę, że producenci leków odtwórczych nie są zainteresowani wszystkimi obszarami terapeutycznymi, bo "albo są zbyt małe, albo produkcja jest zbyt trudna i kosztowana". Na rynku jest więc wiele substancji, których ochrona dawno wygasła, ale nie pojawiły się na rynku generycznym.
To co się udało przez lata wypracować - to w ocenie prezes Infarmy - pewna równowaga, "bo na tym rynku jest miejsce dla wszystkich, i ta równowaga musi być zachowana".
Według prezes Infarmy, stworzenie dobrych warunków i zachęt do inwestycji spowoduje, że ta innowacja zostanie w Europie.
Materiał reklamowy
Materiał powstał w ramach współpracy reklamowej ze Związkiem Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA