Leki na receptę z dostawą do domu? Ministerstwo jest przeciwko – tak to tłumaczy
Michał Kaczmarek
26 września 2024, 15:56·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 września 2024, 15:56
Większość sieci aptek ma swoje witryny internetowe – są to tak zwane e-apteki. Pomimo wielu szans na rozwój, działalność ta ma jednak swoje ograniczenia. Jednym z nich jest brak możliwości sprzedaży leków na receptę z dostawą do domu pacjenta.
Reklama.
Reklama.
Jak wynika z ostatniego raportu E-commerce na rynku farmaceutycznym sporządzonego przez firmę IQVIA, apteki internetowe w 2023 stanowiły 8 proc. polskiego rynku aptecznego. Udział ten przez lata wzrastał i ma wzrastać. Nie powinno to dziwić, gdyż coraz więcej spraw załatwić możemy za pomocą sieci. Najlepiej w e-aptekach sprzedają się suplementy diety (33 proc. zakupów) oraz kosmetyki (32 proc. zakupów).
Jak działają e-apteki?
Internetowa apteka różni się jednak od reszty sklepów online. Obwarowana jest szeregiem restrykcji oraz warunków, które musi spełniać, zupełnie jak jej stacjonarny odpowiednik. Szczególnie pilnowany jest zakaz reklamy. Oprócz bezpośrednich reklam zakazane są też m.in. porównywarki cenowe czy reklamy w mediach społecznościowych.
Ze względu na ograniczenia, internetowe apteki nie mogą również sprzedawać leków na receptę, leków, których wydawanie ograniczone jest wiekiem oraz innych produktów spoza dozwolonego asortymentu takich jak m.in. kosmetyki służące do upiększania bądź perfumowania.
Ku zdziwieniu, wchodząc na strony aptek, można jednak zobaczyć wspomniane leki na receptę. Nie jest to jednak działanie wbrew prawu. Te produkty lecznicze sprzedawane są na zasadzie usługi Click & collect (ang. kliknij i odbierz). W ramach takiego zakupu nie możesz wybrać dostawy. Możesz jednak lek zamówić i odebrać go w wybranej aptece stacjonarnej.
Pomysł na zmianę
Obecna sytuacja nie wszystkim jednak pasuje. Wielu pacjentów chętnie zamówiłoby leki na receptę z dostawą wprost do domu. Apteki również chcą rozwijać swoją działalność.
W grudniu 2023 do Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia, Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, RPO, Naczelnej Izby Lekarskiej oraz Naczelnej Izby Aptekarskiej wpłynęła petycja w tej sprawie. Jej celem jest "udoskonalenie prawa" w imię interesu publicznego.
W petycji postulowane jest stworzenie usługi "zespołu wyjazdowego apteki poprzez farmaceutę lub kuriera". Wspomniana usługa miałaby być dedykowana tym pacjentom, którzy nie mogą wychodzić z domu lub dojazd do apteki jest dla nich znacznie utrudniony, bądź niemożliwy.
Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi wskazało jednoznacznie, że jest przeciwko takiemu rozwiązaniu. Brak poparcia dla tego pomysłu uzasadnia "bezpieczeństwem".
Według MZ wysyłka ogranicza możliwość kontaktu z farmaceutą, który przekazuje ważne informacje dotyczące danego leku.
Jednym z problemów ma być też brak możliwości odpowiedniego przechowywania leków. Prawo szczegółowo określa warunki, w jakich leki mogą być przewożone. Przeszkodą miałyby być również dodatkowe koszty i obowiązki dla firm kurierskich.
Jak radzą sobie inne kraje?
Wspomniane powody nie są jednak przeszkodą dla niektórych krajów europejskich, które z powodzeniem wdrożyły już sprzedaż leków na receptę z dostawą.
Przykładem może być Estonia. By możliwa była wysyłka leku na receptę, kupujący musi skonsultować się z farmaceutą przez telefon, czat czy nawet wideorozmowę. Oprócz tego leki mają określony ustawowy limit dni na dostawę.
Inne rozwiązanie wprowadzone zostało w Portugalii. W tym kraju sam personel apteki dowozi leki na obszarze swojej i sąsiednich gmin. Rozwiązanie to jednak jest opłacalne zwykle w większych miastach. Na prowincji nadal występują problemy z dostępnością leków.
Jak widać, na podstawie podanych przykładów, są sposoby na wysyłkę leków na receptę. Jest wiele rozwiązań, które można wybrać. Dla osób, dla których dostęp do aptek jest utrudniony, mogłoby być to wybawienie.