Jest ich w Polsce coraz więcej. Według najnowszej Diagnozy Społecznej jest już prawie 1,7 mln jedynaków, którzy nie ukończyli 15 roku życia. Jeszcze nigdy w Polsce nie było tak dużego odsetka dzieci bez rodzeństwa. Pewne jest jedno: społeczeństwo, gdzie dominują jedynacy będzie różniło się od znanego nam wielodzietnego modelu rodziny. Jaka jest ta coraz większa grupa społeczna?
Jedynacy są okryci złą sławą: uważani za gwardię egoistów, nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie rozpieszczonych samolubów z którymi wejście w bliższe relacje grozi niebezpieczeństwem. Jednak mity o jedynakach w nauce nie znalazły potwierdzenia. A tym bardziej o szeregu jedynie negatywnych cech jakie rzekomo posiadają.
Okazuje się, że wbrew obiegowym poglądom jedynak nie jest samolubem - ma wielu znajomych i przyjaciół, a w porównaniu z osobami posiadającymi rodzeństwo nie jest ani bardziej egoistyczny, ani roszczeniowy względem innych – przekonuje Agnieszka Szafrańska–Romanów, psycholog-psychoterapeutka z Centrum Probalans.
Nasza rozmówczyni zaznacza, żeby pamiętać że to, jakie cechy charakteru będzie wykazywał człowiek, zależy w małym stopniu od faktu, czy ma rodzeństwo, czy go nie posiada. – Fundamentalny wpływ na kształtowanie osobowości ma relacja z rodzicami, to jakie wzorce zachowania zostaną dziecku przekazane w procesie wychowania – mówi psycholog.
W świetle badań
Testy przeprowadzone w latach 70. przez prof. Toni Falbo z University of Texas były pierwszym dowodem na to, że powodzenie, a także szczęście w życiu dziecka nie jest zależne od posiadania rodzeństwa. Uczona zebrała dane od kilkunastu tysięcy jedynaków, które dotyczyły życia emocjonalnego i społecznego, zdolności poznawczych i charakteru osób bez rodzeństwa. Prof. Falbo jednoznacznie stwierdziła, że jedynacy nie różnią się niczym na niekorzyść od osób, które rodzeństwo posiadają. W dodatku okazało się, że mają statystycznie wyższy iloraz inteligencji i więcej osiągnięć życiowych niż osoby z rodzin wielodzietnych.
W XXI wieku przewagę intelektualną jedynaków potwierdził psycholog prof. Carl Piskhardt z University of Texas. Przeanalizował dane z amerykańskiego testu kompetencji – okazało się, ze jedynacy osiągali dużo wyższe wyniki. Powód? Rodzic jednemu dziecku poświęca wiele czasu, wszelkie niedociągnięcia intelektualne można dużo szybciej wyłapać, a talenty wspierać.
Odpowiedzialny i ambitny
Rano jazda konna, tenis popołudniu, wieczorem lekcje pianina. Rodzice inwestują niewspółmiernie większe środki w jedno dziecko niż gdy mają ich kilkoro. Ta manna z nieba sprawia, że jedynak musi być najlepszy. To taki kontrakt. Rodzic daje wiele w okresie dorastania dziecka, a ono czuje się zobowiązane, by ten dług spłacić. Staje się więc chorobliwie ambitny. Stara się wykorzystać wszystkie szanse jakie niegdyś otrzymał. Jedynacy są wychowywani w przekonaniu, że nie mogą zawieść oczekiwań rodziców w dużo większym stopniu niż dzieci, które posiadają rodzeństwo. W końcu rodzice w ich wypadku ulokowali swoje marzenia tylko w jednej osobie. Jak nie on je zrealizuje, to kto?
Jedynaka łatwo poznać w pracy: to on zazwyczaj ma problemy z delegowaniem obowiązków. Do głowy mu nie przyjdzie, że ktoś inny mógłby coś wykonać równie dobrze, a nawet lepiej. Za to jak nawali – weźmie na siebie odpowiedzialność. Stereotypowy egoista okazuje się więc być honorowym rycerzem naszych czasów.
Rodzic decydując się na jedno dziecko musi jednak uważać: jedynak często nie jest w stanie sprostać wygórowanym wymaganiom rodziców. Ma być wizytówką rodziny, wszędzie pierwszy, najlepszy. Przerost ambicji rodziców może prowadzić do frustracji jedynaka przy najmniejszej porażce. W dorosłym życiu jedynak może mieć trudności z nawiązywaniem bliskich relacji, być roszczeniowy i nie znosić porażek. A to już od rodziców zależy czy znajdą złoty środek wychowując jedynaka na ambitnego, szybko pnącego się po szczeblach kariery rycerza, czy przez przerost ambicji wychowają nieszczęśliwego frustrata.
Zadowoleni z życia
Badania prowadzone w ramach Understanding Society przez uczonych z University of Essex dowiodły, że jedynacy nie odczuwają negatywnych skutków braku rodzeństwa. Co więcej, czują się bardziej szczęśliwi od rówieśników, którzy mają brata czy siostrę. Okazało się, że im więcej rodzeństwa miał ankietowany, tym deklarował niższy poziom zadowolenia z życia. Jak to wyjaśnić? Ciągła rywalizacja o względy rodziców może być męcząca. W dodatku osoby badane deklarowały, że starsze rodzeństwo bardzo często stosuje wobec nich przemoc, co obniża radość z życia osób narażonych na tego typu praktyki. Jakie więc będzie społeczeństwo jedynaków? Wydaje się, że bardzo ambitne, dobrze wykształcone, lecz nie odporne na porażki.