Łykamy średnio 4 tabletki dziennie - Polacy jednymi z największych lekomanów w Europie!
Patrycja Karpińska
10 kwietnia 2014, 12:11·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 kwietnia 2014, 12:11
Z niedawnych badań wynika, że wśród Europejczyków więcej leków od nas przyjmują jedynie Francuzi. Okazuje się jednak, że chociaż łykamy dużo preparatów leczniczych, są to przede wszystkim zamienniki leków lub tanie witaminy i suplementy diety. Ogromną popularnością wśród Polaków cieszą się leki bez recepty. Niestety często przyjmujemy je nieodpowiedzialnie. Co najczęściej łykają Polacy?
Reklama.
Na choroby rutinoscorbin
Szacuje się, że na same leki przeciw przeziębieniu i grypie wydajemy ok. 1,5 mld zł rocznie. Największą popularnością cieszą się suplementy diety, witamina C, rutinoscorbin i środki o podobnym składzie. W efekcie, chociaż przyjmujemy większą liczbę tabletek, na leki wydajemy mniej niż statystyczny Europejczyk, czyli 114 euro w porównaniu do 218 euro rocznie na osobę.
Z najnowszych dostępnych danych dowiadujemy się, że rocznie na leki wydajemy ok. 22-26 mld zł, w tym na leki bez recepty – 7,4 mld zł. Pozostała suma to przede wszystkim leki na receptę i częściowo refundowane.
Oczywiście najwięcej leków kupujemy w okresie jesienno-zimowym, kiedy najczęściej dopadają nas choroby. Wtedy, odwiedzając aptekę, oprócz aspiryny i witaminy C wybieramy także rutinoscorbin, w którego skład wchodzą witamina C i rutozyd. Według szacunków producenta leku, firmy GlaxoSmithKline, w 2013 roku sprzedano ok. 25 mln jego opakowań. Okazuje się więc, że Polacy zjedli 1,2 mld tabletek rutinoscorbinu.
Polacy uwielbiają leki bez recepty
Jak szacuje CBOS, leki bez recepty stosuje 80% Polaków, z czego 70% osób zażywa je co najmniej raz w miesiącu. Niestety często nie czytamy ulotek i nie mamy pojęcia, jaki wpływ na nasze zdrowie może mieć niewłaściwe dawkowanie takich leków. Wśród wielu osób panuje przekonanie, że preparaty bez recepty nie mogą nam zaszkodzić.
Jak podaje dr Piotr Burda, konsultant krajowy w zakresie toksykologii klinicznej, Polacy zażywają zbyt dużo leków bez recepty, co dotyczy przede wszystkim środków przeciwbólowych. Jak zauważa lekarz, polski pacjent przeważnie stosuje się do zaleceń lekarskich dotyczących dawkowania zapisanych leków, jednak rzadko kiedy mówi o wszystkich stosowanych przez siebie preparatach dodatkowych. Sytuacja taka prowadzić może do niebezpiecznej interakcji pomiędzy różnymi produktami leczniczymi.
Za niewłaściwe stosowanie leków częściowo odpowiedzialne mogą być reklamy. Podczas gdy wydawać nam się może, że powinniśmy zastosować oddzielny środek na ból kolana, ból zatok i ból głowy, tak naprawdę wszystkie te środki najprawdopodobniej zawierają tę samą substancję czynną – tłumaczy specjalista. Ponadto, wiele reklam po prostu mija się z prawdą. Nie istnieją bowiem leki inteligentne czy samodzielnie rozpoznające źródło bólu.
Leki bez recepty też mogą być groźne
Należy pamiętać, że leki bez recepty stosowane w nadmiarze mogą szkodzić pacjentom. Popularne produkty, takie jak aspiryna czy ibuprofen, często zażywane są na każdą najmniejszą dolegliwość – na przeziębienie czy ból głowy. Niestety zbyt duża ich dawka może prowadzić do poważnych komplikacji, takich jak krwawienie z przewodu pokarmowego czy wrzody.
Przedawkowania zdarzają się także w przypadku leków innych niż przeciwzapalne. Po zbyt dużej ilości paracetamolu doświadczyć można symptomów zatrucia pokarmowego – np. nudności i wymiotów. Bez pomocy specjalistycznej sytuacja taka zakończyć się może nawet niewydolnością wątroby i innych narządów.
Uważać należy także na pseudoefedrynę, którą najczęściej znaleźć można w preparatach na grypę, przeziębienie i zapalenie zatok. W budowie chemicznej dzieli ona wiele cech z adrenaliną, a w działaniu – z amfetaminą. Podobnie jak narkotyk, substancja ta stymuluje ośrodkowy układ nerwowy. Chociaż działa ona ze znacznie mniejszą siłą, nadmiar pseudoefedryny może skutkować pobudzeniem, bólami głowy, przyspieszonym rytmem serca, drgawkami, podwyższeniem ciśnienia tętniczego krwi czy udarem.
Kolejną grupą potencjalnie niebezpiecznych środków są leki antyhistaminowe. Przedawkowanie tych preparatów grozić może zaburzeniami koncentracji, sennością, problemami z widzeniem czy obniżoną sprawnością psychomotoryczną. Chociaż dr Burda zaznacza, że nie jest przeciwnikiem leków bez recepty, odradza on długotrwałe samoleczenie. Podczas gdy środki takie mogą skutecznie złagodzić katar, w przypadku gdy przeziębienie nie mija, najlepiej udać się do specjalisty.