
Reklama.
Trudno o lepszą nazwę dla projektu, który jest teraz naprawdę gorący. Superhot już od prezentacji pierwszego dema wywoływała zachwyt. "Wired" pisał: – To tak jakbyś grał w czołówce "Mad Men" reżyserowanej przez Quentina Tarantino.
Superhot to strzelanina, w której czas i kule zatrzymują się razem z graczem. Tu nie ma miejsca na bezmyślne naciskanie spustu. Chcesz, żeby pociski zbliżały się do wrogów, sam musisz się ruszać. Problem w tym, że razem z tobą poruszają się też serie wystrzeliwane przez przeciwników. Już teraz wygląda to zabójczo dobrze.
Zabójczo dobrze wygląda też zbiórka funduszy w serwisie Kickstarter. Ekipa pracująca nad grą chciała zebrać 100 tys. dolarów w 30 dni. Udało się to w 24 godziny.
Choć zespół ma już wyznaczoną sumę, pieniądze płyną nadal. Dzięki temu Superhot, którego premiera planowana jest na 2015 rok będzie zawierać więcej poziomów i trybów rozgrywki.
– Wczoraj mieliśmy bardzo intensywny dzień i z wypiekami na twarzy szedłem spać, cały czas sprawdzając status naszego Kickstartera - mówi w rozmowie z naTemat szef projektu Piotr Iwanicki. – Dzisiaj, kiedy przekroczyliśmy w tym niesamowitym tempie nasz cel, możemy z uśmiechem wrócić do pracy. Dla mnie liczy się przede wszystkim to, że będziemy mogli teraz spokojnie pracować i robić najlepiej to, co umiemy robić dobrze.
Działający prototyp dostępny jest pod tym adresem.