
Janusz Korwin-Mikke alergicznie zareagował na artykuł opisujący kulisy finansowania jego partii. Najpierw dziękował autorom za rozreklamowanie firmy córki, ale później atakuje zarówno dziennikarza „Newsweeka” poruszającego ten temat, jak i Julię Piterę z PO. – Julia Pitera tuż przed glosowaniem za podniesieniem kobietom wieku emerytalnego do 67 lat przeszła na emeryturę w wieku lat 60. Ja twierdzi: "Nie miała wyboru" – zarzuca posłance.
REKLAMA
Finanse partii Janusza Korwin-Mikkego są owiane tajemnicą. Kiedy opisała je „Rzeczpospolita” lider Kongresu Nowej Prawicy zaczął reagować nerwowo. Stwierdził, że to atak na KNP, a komentarz Julii Pitery nazwał „sądzeniem jadu”. I zaatakował posłankę PO za głosowanie w sprawie podniesienia wieku emerytalnego.
A WCzc.Julia Pitera tuż przed glosowaniem za podniesieniem kobietom wieku emerytalnego do 67 lat przeszła na emeryturę w wieku lat 60. Ja twierdzi: "Nie miała wyboru". Ja mam lat 72 i emerytury nie pobieram. CZYTAJ WIĘCEJ
Korwin-Mikke chwali się też listem, jaki dostał od nowo pozyskanego sympatyka. Pisze w nim, że nie znał wcześniej wypowiedzi Korwin-Mikkego, ale po artykule w „Rz” przeczytał kila felietonów o obejrzał występy telewizyjne prezesa. Stał się korwinistą i wysłał nawet 20,77 zł na działanie partii. Końcówka to symbol listy, z której KNP startował w ostatnich wyborach, a więc symbol zwycięstwa.

