Alternatywa dla kremów do opalania. Mamy dwudziesty pierwszy wiek i nie musimy się więcej stresować, że położyliśmy kremu za mało, czy o zbyt niskim faktorze. Wystarczy „filtry” wypić i na trzy godziny być przed promieniowaniem zabezpieczonym!
Marzyłam o tym produkcie! Wyjątkowo nie lubię kremów z filtrem, chociaż ich od lat używam. Większość z nich mnie uczula, podrażnia, a te z wysokim faktorem, nie dość, że zostawiają biały film na skórze, to jeszcze sprawiają, że moja twarz szybciej się świeci, a makijaż – spływa. Problemy pierwszego świata? Pewnie tak, ale skoro można ten pierwszy świat sobie umilić – nie widzę przeciwskazań.
Czekałam na tabletkę – suplement, który zawierałby taką porcję filtrów, żebym już nie musiała sobie zawracać głowy ich nakładaniem. A tu proszę, jaka niespodzianka!
Harmonized H20 UV, czyli najnowsze kosmetyczne odkrycie – napój z filtrem, albo jak kto woli filtr w płynie, odpowiada podobno kremowi z faktorem SPF 30. Łyk płynu i nie musisz się stresować dokładaniem kolejnej warstwy kremu. Jak on to robi?
Podobno cząsteczki płynu Harmonized H20 UV Neutralizer wywołują mikrodrgania o takiej częstotliwości, że na powierzchni skóry (gdzie "lądują"), chłoną ok. 97 proc promieni UVA i UVB. I na tym odkryciu, marka Harmonized Water opiera wszystkie swoje produkty. Na ich stronie znajdziecie nie tylko alternatywę dla filtrów, ale i płyny na poprawę: gospodarki hormonalnej, zdrowia narządów wewnętrznych czy kondycji skóry i paznokci. Być może niedługo zastąpią popularne witaminy i suplementy diety.
No dobrze, a czy są w takim razie jakieś minusy? Chyba jedynie cena produktu. Koszt 100 ml UV Neutralizer Harmonized H2O, to 30 $ (a na 3h ochrony przed słońcem potrzebujesz 2-4 ml, więc buteleczka szybko się kończy). Można wybrać albo wersję, dzięki której się opalisz, albo blokera słonecznego.
Jak się go stosuje? Na godzinę przed wyjściem na plażę, czy gdziekolwiek, gdzie masz zamiar wystawić się na słońce, pijesz łyżeczkę UV Neutralizera i przez trzy godziny od stóp do głowy, jesteś pod parasolem ochronnym przed UVA czy UVB. Chyba, że planujesz uprawiać sport: surfing, narty wodne, kite czy skuter wodny, wtedy po upływie pół godziny od wypicia pierwszej łyżeczki – wypijasz kolejną.
Ja póki co jestem zachwycona pomysłem i mam nadzieję, że to, co piszą na forach pierwsi konsumenci – jest prawdą a nie chwytem marketingowym. Chwalą produkt nawet osoby z dość jasną karnacją i rodzice małych dzieci. Jeśli tylko będę miała okazję go przez kogoś znajomego kupić – przetestuję i opowiem Wam czy rzeczywiście działa, czy to nabijanie ludzi w butelkę (wody). Póki co musimy używać tych kosmetyków z filtrem, które są u nas dostępne.