Kaja Godek z Fundacji Pro-prawo do życia twierdzi, że postawa prof. Chazan to obywatelskie niesposłuszeństwo
Kaja Godek z Fundacji Pro-prawo do życia twierdzi, że postawa prof. Chazan to obywatelskie niesposłuszeństwo Fot. Agencja Gazeta

– Jeśli jest prawo, które niejako przymusza do zabijania ludzi czy do współudziału w zabijaniu, to bardzo dobrze, że są ludzie, którzy je łamią – mówi w "Bez autoryzacji" o sprawie prof. Bogdana Chazana Kaja Godek z Fundacji Pro-prawo do życia.

REKLAMA
Ma pani nadzieję, że od Hanny Gronkiewicz-Waltz, która zwolniła prof. Chazana, odwrócą się katolicy? A może, że zostanie ekskomunikowana?
Mam nadzieję, że od Gronkiewicz-Waltz odwróci się każdy człowiek dobrej woli, każdy warszawiak. Przede wszystkim dlatego, że prezydent niszczy szpital położniczy, jeden z dwóch najlepszych, bardzo ceniony przez warszawianki. Dlaczego one tak go lubiły? To, że tam są dobre warunki, wynika z szacunku do życia. Prof. Chazan stworzył tę placówkę nie tylko dlatego, że jest świetnym lekarzem i menedżerem, ale także dlatego, że nie zabija pacjentów.
Decyzja Gronkiewicz-Waltz miała konkretne podstawy: raporty. Prezydent miała je zignorować i sama ruszyć z kontrolą?
Te raporty nie są ukończone, to projekty. To jest nie zwolnienie, tylko zrobienie pokazowej konferencji prasowej. Prof. Chazan jest na urlopie, który zaakceptowało Miasto Stołeczne Warszawa, a potem w tym samym terminie Hanna Gronkiewicz Waltz urządziła konferencję. Nie mógł się bronić, mógł jedynie wysłać swojego pełnomocnika. Gronkiewicz zachowała się mało kulturalnie w stosunku do profesora.
Podstawy prawne? Żyjemy w Polsce, gdzie jeśli padnie hasło „trzeba coś znaleźć na człowieka”, to się to zrobi. Były przypadki, że zniszczono przedsiębiorcę, bo przyszła kontrola z Urzędu Skarbowego i znaleziono nieścisłości w dokumentach. Dokładnie taka sama sytuacja jest tutaj. Kontrola szukała, szukała i znalazła. Hasło do tego, by zniszczyć prof. Chazana, padło wiele tygodni temu. Trzeba było znaleźć tylko na niego haczyk. To wyglądało jak zlecenie na profesora.
Czyje?
Środowisk proaborcyjnych. Odbywa się na nim lincz medialny. Widać, że Gronkiewicz terroryzowało SLD. Pani prezydent pokazała, że nie potrafi być prezydentem, bo ulega szantażom.
Ustalmy fakty: klauzula sumienia jest w prawie, ale z zastrzeżeniem, że odmawiający aborcji lekarz musi wskazać inną placówkę. Czy w takim razie prof. Chazan złamał prawo?
Klauzula jest obecnie badana przez Trybunał Konstytucyjny. Osoba, która chciałaby ważyć rację, poczekałaby na decyzję TK.
To nie znaczy, że prawo nie obowiązuje. Czy prof. Chazan je złamał?
Dwie rzeczy: pierwsza, że Konstytucja mówi o wolności sumienia. Druga: jeśli jest prawo, które niejako przymusza do zabijania ludzi czy do współudziału w zabijaniu, to bardzo dobrze, że są ludzie, którzy je łamią. To jest obywatelskie nieposłuszeństwo. Jest prawo, które teoretycznie należy realizować, ale z wyższych pobudek nie przestrzega się go.
Dziwi mnie, że ustawia pani prof. Chazana na równi z Gandhim czy Lutherem Kingiem.
To byli odważni ludzie. Myślę, że prof. Chazan to też odważny człowiek. Człowiek, który pokazał, że dla kariery nie trzeba być oportunistą.
W kontekście obywatelskiego nieposłuszeństwa obowiązuje reguła mniejszego zła. Tutaj mieliśmy prawo pacjentki….
Pierwszorzędną kategorią jest zawsze życie człowieka. Ponad życzeniami tej pani było życie małego dziecka. Zresztą dobro matki i dziecka nie kłócą się ze sobą wbrew temu, co się czasem słyszy. To nie jest walka klas. Myślę, że gdyby ta cała sprawa od początku była rozegrana inaczej i ta pani nie znalazłaby się pod "opieką" dra Dębskiego, byłaby dziś w lepszej sytuacji.
Nie obawia się pani, że teraz wszyscy, którzy łamią prawo, mogą zasłonić się nieposłuszeństwem? Subiektywnie mogą ocenić, że ich cel stoi wyżej niż wszystkie inne wartości.
Jeśli w sprawie życia i śmierci będą opowiadali się za życiem, to bardzo dobrze. Nie rozmawiamy o subiektywnych odczuciach czy przepisach, które można w różny sposób potraktować, ale o sumieniu, które pozwala odróżniać dobro od zła.

Tyle że pani rości sobie prawo do decydowania, co to sumienie, co dobro, a co zło.
Sumienie to nie jest subiektywne odczucie, ale rodzaj kompasu, o którego prawidłową konstrukcję należy zadbać. Jeśli ten kompas jest u człowieka prawidłowo wykształcony, on zawsze wskaże, że najważniejsze jest życie, że nie można nikogo zabijać. To jest proste i uniwersalne.
Jak pani wyobraża sobie przyszłość? Jeśli inni lekarze posłuchają waszych wezwań, będziemy mieli setki, jeśli nie więcej, przypadków obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Jeśli lekarze w całej Polsce będą odmawiali udziału czy współudziału w zabójstwie, będziemy żyli w lepszym kraju. Mam nadzieję, że znajdą się odważni, którzy nie dadzą się zastraszyć mediom i biznesowi aborcyjnemu.