
Według danych resortu zdrowia, w wyniku zapłodnienia in vitro urodziło się 249 dzieci, lekarze potwierdzili też 2742 ciąże. Rządowym programem w sumie objętych jest około 8 tysięcy par.
REKLAMA
Z rządowego programu refundacji in vitro, który rozpoczął się 1 lipca, ma skorzystać w ciągu trzech lat ok. 15 tys. par. Aby w nim uczestniczyć, nie trzeba być małżeństwem. Mogą z niego skorzystać pary, u których stwierdzono bezwzględną przyczynę niepłodności lub udokumentowano nieskuteczne leczenie niepłodności w ciągu ostatniego roku przed zgłoszeniem się do programu.
Do programu kwalifikowane są kobiety do 40. roku życia. Wykluczane są kobiety, które miały problemy z donoszeniem wcześniejszych ciąż. Nie przewidziano także dawstwa komórek jajowych lub plemników od innych osób.
W ramach programu finansowane mogą być maksymalnie trzy próby zapłodnienia in vitro dla jednej pary. Jeden cykl zapłodnienia został wyceniony przez resort zdrowia na maksymalnie 7,5 tys. zł. Nie są jednak refundowane leki stosowane w procedurze in vitro. Program dopuszcza jednorazowe zapłodnienie maksymalnie sześciu komórek jajowych oraz przeniesienie do macicy jednego zarodka.
Od lipca refundowane są także leki stosowane w terapii przed zabiegiem in vitro. Ministerstwo zależnie od leku dopłaca każdej parze od 3 do 8 tysięcy złotych.
– Dzięki programowi odczarowaliśmy in vitro w Polsce. Po raz pierwszy w historii polskiej medycyny refundujemy tę metodę leczenia niepłodności i dajemy szansę parom, które borykają się z niepłodnością –mówi Krzysztof Bąk rzecznik Ministerstwa Zdrowia.