Lunatykowanie to nie choroba i przechodzi z wiekiem. "Dorośli muszą się dobrze wysypiać"
Lunatykowanie to nie choroba i przechodzi z wiekiem. "Dorośli muszą się dobrze wysypiać" Fot. Shutterstock

– Leczył się u mnie kucharz, który był przypadkiem szczególnym. Kończył pracę o 3 w nocy, był tak przemęczony i niewyspany, że praktycznie każdej nocy miał epizod lunatykowania, żadne leki nie pomagały. Dopiero kiedy zmienił pracę, to objawy somnambulizmu ustąpiły – wyjaśnia w rozmowie z naTemat dr hab. n. med. Adam Wichniak, neurolog z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

REKLAMA
Czym właściwie jest lunatyzm?
Dr hab. n. med. Adam Wichniak: W medycynie nazywany somnambulizmem lub sennowłóctwem. To jest zaburzenie snu z grupy parasomnii, które polega na podejmowaniu aktywności ruchowej w czasie snu.
Za lunatykowaniu uznajemy także nagłe poderwanie się na łóżku? 
To jeden z wariantów somnambulizmu.
To niekoniecznie musi być opuszczenie łóżka?
Nie. To już barwny przykład somnambulizmu. W większości przypadków somnambulizm to aktywność ruchowa w obrębie łóżka czy krótkotrwałe stanie obok łóżka.
Co najczęściej robią lunatycy?
Głównie siadają w łóżku, odkrywają ciało, próbują po coś sięgnąć. Czasami występuje siadanie na brzegu łóżka ze spuszczeniem nóg i rozglądaniem się po sypialni, kolejnym etapem jest krótkotrwałe wstanie, opuszczenie sypialni i spacerowanie po mieszkaniu to są już wypadki rzadkie.
A mówienie przez sen w języku obcym czy śmianie się to także lunatykowanie?
Nie, mówienie przez sen (czyli somnilokwia) to inna, znacznie częstsza niż somnambulizm parasomnia. Podczas epizodów somnambulizmu w większości przypadków nie dzieje się nic spektakularnego. Lunatyzm jest traktowany jako schorzenie niezwykłe przez osoby nie będące specjalistami. W rzeczywistości jest to częste zaburzenie okresu dziecięcego.

Kiedy należy z lunatyzmem zwrócić się do lekarza?
Somnambulizm może współwystępować z lękami nocnymi. Jeśli aktywność ruchowa w czasie lunatykowania występuje w połączeniu z lękiem, może mieć ona charakter gwałtowny, prowadząc do nagłego zrywania się ze snu i wybiegania z łóżka. Wówczas ryzyko zranienia się jest duże i należy rozważyć leczenie farmakologiczne. Zanim jednak podejmiemy leczenie, to musimy wykluczyć szereg innych przyczyn, które mogą te ataki somnambulizmu powodować.

Jak wygląda taka terapia?
U dzieci to kwestia dojrzewania układu nerwowego, a właściwie tego, że mają one niedojrzały układ nerwowy. Dla większości z nich to prostu coś przez co muszą przejść i z czego wyrosną. U dorosłych mówimy o przetrwałym somnambulizmie – dotyczy to ok. 1 proc. populacji osób dorosłych.
Dr hab. n. med. Adam Wichniak

Szacunkowo takich stanów raz lub dwa razy w życiu doświadcza jedna trzecia dzieci. W większości z tych przypadków epizody somnambulizmu mają przebieg łagodny, nie trwają dłużej niż kilkadziesiąt sekund. Dlatego zazwyczaj podejmowanie leczenia farmakologicznego nie jest potrzebne.

Najczęściej dochodzi do niego, kiedy lekceważy się potrzebę snu. Stałe niedosypianie prowadzi do tego, że organizm za wszelką cenę próbuje się wyspać, sen staje się bardzo głęboki i ryzyko ataków somnambulizmu rośnie. W większości przypadków należy pacjentom doradzić, aby się wysypiali i robili drzemki w ciągu dnia. Porządne wysypianie się bardzo szybko prowadzi do poprawy. Jest też druga grupa dorosłych którzy żyją bardzo nieregularnie i rozregulowują swój sen. Wówczas leczenie może potrwać od 6 do 12 tygodni, aby przywróci właściwy rytm snu.
Co jeszcze wywołuje u dorosłych lunatykowanie?
Najczęściej jest to właśnie niehigieniczny tryb życia, potem na drugim miejscu są zaburzenia psychiczne np. stany depresyjne i lękowe, które powodują, że człowiek jest w złej formie psychicznej, która zaburza sen. A trzecia grupa to osoby po nagłych zmianach życiowych. Przeprowadzka do innej strefy czasowej, nowa praca, praca w trybie zmianowym czy narodziny dziecka. Czyli osoby, które do tej pory były wyspane, a wyniku zmiany zaczynają mieć sen zbyt krótki i przerywany.
Czy osoby lunatykujące powinny przywrócić swój sen do normy przed pójściem do lekarza?
Tak. To właściwie pierwsze, co taka osoba usłyszy też od lekarza. Ocenia on ogólny stan zdrowia i stan psychiczny badanego, czas spędzany w łóżku i poświęcany na sen, regularność snu oraz ewentualnie zaplanowanie drzemek w ciągu dnia.
Jak można chronić osoby, które lunatykują zanim trafią one do specjalisty?
Ryzyko jakiegoś groźnego wypadku w przypadku somnambulizmu nie jest duże. Jeśli takiej osobie przydarzy się coś złego, to wszystkie media o tym piszą wyolbrzymiając problem i pokazują jak to jest niezwykłe.
Słyszałem o przypadku zdemolowania hotelu w czasie lunatykowania.
Pierwszy moje pytanie w tym przypadku brzmiałoby: czy ta osoba nie była pod wpływem środków odurzających czy alkoholu, bo demolowanie jest bardziej tożsame z zaburzeniami świadomości, a nie z zaburzeniami snu.

Co właściwie lunatyk jest w stanie zrobić? Może np. czytać?
Na pewno nie ze zrozumieniem. Dopóki nie podejmuje się z nim rozmowy może sprawiać wrażenie osoby, która nie śpi. Porusza się spokojnym tempem po pomieszczeniu, w którym śpi. Może udzielać krótkich i prostych odpowiedzi na pytania typu: gdzie idziesz? Ale na szczegółowe pytania nie odpowie precyzyjnie.
 
Czy prawdą jest, że w czasie lunatykowanie nie można kłamać?
Takie osoby opowiadają nieświadomie na pytania, więc trudno tutaj mówić o prawdomówności bądź nieszczerości. Nie ma z nimi logicznego kontaktu.
A są wówczas bardziej podatne na sugestie?
Nie. To nie ma większego znaczenia, co się mówi do takich osób, bo one i tak tego nie będą pamiętały. Są to osoby w śnie głębokim i jedyne co trzeba zrobić, to łagodnie zaprowadzić je do łóżka nie wybudzając ich ze snu. Nagłe rozbudzenie osoby w trakcie epizodu somnambulizmu może powodować dezorientację i rodzić jakieś nieoczekiwane oraz gwałtowne zachowania.
Co taką osobę może wybudzić ze snu?
Budzenie lunatyków jest niewskazane...

A jeśli chodzi o bodźce zewnętrze?
Oczywiście może to być światło czy dźwięk, konieczność przesunięcia lub otworzenia czegoś. Na przykład zakładając ciężkie kotary na okna, które będą zaporą. Już same ich rozsuwanie może spowodować rozbudzenie.

Jak można zapewnić bezpieczeństwo lunatykom?
Po pierwsze powinni sypiać regularnie, aby być wyspanymi. Powinni też żyć regularnie, dbać o swoje zdrowie psychiczne i nie być straszeni tym, że mają somnambulizm, i może podczas snu przydarzyć im się coś złego. W pobliżu łóżka nie powinno być żadnych przedmiotów, na które mogą nadepnąć. W pomieszczeniu nie mogą znajdować się niebezpieczne przedmioty np. ostre czy szklane. Okno powinno być zasłonięte kotarami lub roletami, które ciężko jest podnieść nawet osobie rozbudzonej. Jeśli jest tendencja do otwierania drzwi przez osobę z somnambulizem, to taką kotarę można zamontować także przy drzwiach np. w takich sposób jak to się robi w teatrze. 
Można zamknąć lunatyka w pokoju na klucz?
Jest to dopuszczalne, ale w większości przypadków nie jest to konieczne. Może to być problem dla osoby, która w nocy będzie chciała wstać się napić albo wyjść do toalety. A zostawianie kluczu w pokoju takiej osoby nie ma sensu, bo pacjent z somnambulizmem jest w stanie je odszukać. Czyli jeśli wie, gdzie coś leży i jest w sobie znanym otoczeniu, to jest w stanie powtórzyć taką czynność w czasie snu.
Dr hab. n. med. Adam Wichniak

W czasie lunatykowania ruchy są spowolnione i ja sobie nie przypominam przypadku pacjenta z somnambulizmem, który byłby w stanie coś takiego zrobić. On może próbować otworzyć drzwi i wyjść z pomieszczenia, ale na pewno niczego nie demoluje.

Kiedy w czasie spania pojawia się lunatykowanie?
W pierwszych godzinach snu, kiedy sen jest najgłębszy. Wydłużenie snu ma właśnie powodować, aby sen w tych pierwszych godzinach nie był aż tak głęboki. Epizody somnambulizmu występują zwykle w okresie od 30 minut do 2 godzin po zaśnięciu. Jeśli somnambulizm pojawia się w drugiej części nocy to albo nie jest to somnambulizm, albo osoba mająca takie ataki jest ekstremalnie niewyspana.

Czy lunatykowanie może się zdarzyć w miejscu publicznym w ciągu dnia?
Raczej nie. Ciężko o tak głęboki sen za dnia ponieważ oprócz potrzeby snu jest coś takiego jak rytm około dobowy. Dlatego większość osób nie jest w stanie w ciągu dnia tak głęboko zasnąć żeby się zdarzały przypadki somnambulizmu.

Dużo osób trafia do pana z objawami somnambulizmu?
Tak, szczególnie po doniesieniach medialnych, w których straszy się lunatykowaniem. Wówczas jest wysyp tych pacjentów całkiem niepotrzebnie. Częściej również odstawiamy pacjentom leki, niż je przepisujemy. Są to najczęściej osoby leczone przez lekarzy, którzy nie są specjalistami w zakresie medycyny snu. Leczenie farmakologiczne przeważnie wskazane jest tylko u pacjentów w złym stanie psychicznym, a większości dorosłych pacjentów wystarczy dłuższy i bardziej regularny sen.
Warto podkreślić, że w przypadku epizodów somabambulizmu u dorosłych nie trzeba się martwić jeśli epizody takie występowały również w dzieciństwie. Jeśli jednak taki stan pojawił się po raz pierwszy w dorosłym życiu, to jest to wskazanie do wykonania diagnostyki neurologicznej. Lekarz neurolog powinien ocenić, czy należy zrobić badanie rezonansu magnetycznego lub tomografii komputerowej mózgu.