
Polak na wakacjach oszczędza na czym się da – zarówno w kraju, jak i za granicą. Skąpi każdej złotówki szczególnie na hotel i jedzenie. Do tego dochodzą odreagowywanie od pracy za pomocą alkoholu, co rodzi kłótnie i wzajemne pretensje. Tak wygląda obraz polskiego turysty na wakacjach – pisze Małgorzata Święchowicz i Rafał Gębura w najnowszym wydaniu "Newsweeka".
REKLAMA
Wydawałoby się, że urlopu wypatruje każdy pracownik niczym dzieci pierwszej gwiazdy w Wigilię. Okazuje się, że nie do końca. Dla wielu z nas to źródło dodatkowego stresu. Zamiast odpoczynku fundujemy sobie przykre wspomnienia.
Urlop za grosze
Tygodnik "Newsweek" w artykule "Piekło wakacji" opisuje przykłady zrujnowanych wyjazdów. Jednym z nich jest wspomnienie z wakacji Piotra z Krakowa, 33-letniego inżyniera. Wraz ze znajomymi pojechał do Chorwacji, gdzie bardzo chciał spróbować miejscowej kuchni. – Złożyliśmy się na paliwo, wyszło niedrogo – podkreśla Piotr. Jego współtowarzysze z Polski zabrali ze sobą zapasy gorących kubków, konserw, pasztetów, makaronów – wiadomo, bo tak taniej. – Poddał się. Jedząc w Chorwacji gorący kubek, miał wrażenie, że coś go omija – czytamy w artykule.
Tygodnik "Newsweek" w artykule "Piekło wakacji" opisuje przykłady zrujnowanych wyjazdów. Jednym z nich jest wspomnienie z wakacji Piotra z Krakowa, 33-letniego inżyniera. Wraz ze znajomymi pojechał do Chorwacji, gdzie bardzo chciał spróbować miejscowej kuchni. – Złożyliśmy się na paliwo, wyszło niedrogo – podkreśla Piotr. Jego współtowarzysze z Polski zabrali ze sobą zapasy gorących kubków, konserw, pasztetów, makaronów – wiadomo, bo tak taniej. – Poddał się. Jedząc w Chorwacji gorący kubek, miał wrażenie, że coś go omija – czytamy w artykule.
Jak przekonuje 33-latek z Krakowa, nie tylko na jedzeniu oszczędzano. – Jechaliśmy w cztery osoby, w końcu trzeba było się zatrzymać na noc. Spaliśmy w samochodzie, z nogami wyciągniętymi pod sufit: trzech facetów i kobieta. Brakowało powietrza. Kilka razy wychodziłem z auta, żeby złapać oddech – żali się Piotr.
– Jednak ten jeden jedyny raz w roku każdemu bym zalecał trochę rozrzutności – mówi Krzysztof Piątek, prezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki. – Nie ma nic gorszego, niż wyjechać na wymarzony urlop i z powodu przesadnej oszczędności go sobie popsuć – dodaje.
Reset
Wyjeżdżamy, żeby odpocząć od pracy i aby móc się zresetować oraz z załadowanymi bateriami powrócić później do szarej rzeczywistości. Dlatego też nierzadko pomaga nam w tym alkohol. Na urlopie można spać do woli, więc teoretycznie nie musimy przejmować się liczby wypitych drinków.
Wyjeżdżamy, żeby odpocząć od pracy i aby móc się zresetować oraz z załadowanymi bateriami powrócić później do szarej rzeczywistości. Dlatego też nierzadko pomaga nam w tym alkohol. Na urlopie można spać do woli, więc teoretycznie nie musimy przejmować się liczby wypitych drinków.
Agnieszka (26 lat) zakochała się w podróżniku, który nie był w stanie wysiedzieć na miejscu. Ona nie znosiła latania, więc na wakacje na Krym wybrali się pociągiem. Najpierw autobusem pojechali do Lwowa, a później 25 godzin spędzili w przedziale. – Wszyscy szybko się upili. Pociąg zasuwał tak, jakby nie miał hamulców, dwa razy pospadaliśmy z foteli – wspomina dziewczyna. Na miejscu alkohol był na każdym kroku, więc jej partner ciągle pił. – Wkurzało mnie też, że on ciągle pije. A on wkurzał się, że ja się wkurzam, bo jak miał nie pić, skoro wszędzie był alkohol? – dodaje. Agnieszka wróciła do domu przed planowanym końcem urlopu.
– Gdy para wyjeżdża na wakacje, to pani z nadzieją, że będzie miło, romantycznie. A on z myślą o tym, żeby się zresetować. Bez względu na to, czy dyrektor, dziennikarz, czy budowlaniec, resetuje się podobnie: pije – przekonuje w "Newsweeku" Andrzej Komorowski, seksuolog kliniczny i doradca rodzinny. Dodaje, że z tego rodzą się później kłótnie, sceny zazdrości i wzajemne pretensje.
Daria jest przewodniczą i rezydentką. Pracowała w kilku egzotycznych krajach. Opowiada historię małżeństwa na Kubie, które w czasie swojej kłótni wyrzucało walizki do hotelowego basenu. W efekcie wezwano policję, która zastała parę w zdemolowanym pokoju. – Rano zapłacili za szkody, pojechaliśmy dalej. W autokarze znowu kłótnie, w restauracji zajęli miejsca na dwóch końcach sali – wspomina Daria.
Lekcja nr 1: odpoczynek
– Nie umiemy skutecznie odpoczywać – zauważa dr Katarzyna Byrka, psycholog społeczny z SWPS we Wrocławiu, która prowadzi między innymi badania dotyczące tego, jak umiemy (albo nie umiemy) się regenerować. – Kładzie się nacisk na to, żeby każdy nauczył się efektywnie pracować. A nie mówi się, że trzeba też umieć efektywnie wypoczywać.
– Nie umiemy skutecznie odpoczywać – zauważa dr Katarzyna Byrka, psycholog społeczny z SWPS we Wrocławiu, która prowadzi między innymi badania dotyczące tego, jak umiemy (albo nie umiemy) się regenerować. – Kładzie się nacisk na to, żeby każdy nauczył się efektywnie pracować. A nie mówi się, że trzeba też umieć efektywnie wypoczywać.
– Gdy zapytano ludzi, czy lepiej regenerują się w samotności, czy w towarzystwie, odpowiadali, że w samotności – przytacza jedne badania dr Byrka. A za chwilę przytacza drugie, podczas którego podpięto ludzi pod urządzenia mierzące puls i ciśnienie. Wynika z niego, że jednak człowiek bardziej się odpręża, mając kogoś przy sobie. Pod warunkiem, że nie jest to towarzystwo zbyt liczne.
Cały tekst do przeczytania w najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek".
