![Deklaracja sumienia nauczyciela - póki co to pomysł blogera, ale poparcie zadeklarowała już posłanka Marzena Wróbel i przewodnicząca Katolickiego Stowarzyszenia Pedagogów](https://m.natemat.pl/eeababad54ffca0cf6549f28989c1578,1680,0,0,0.jpg)
Autorem jest Janusz Górzyński, bloger niszowego portalu neon24.pl. Pewnie jego twórczość można byłoby zaliczyć do kategorii "niegroźny margines", gdyby nie fakt, że zyskuje ona szersze poparcie. Najpierw jednak o samej deklaracji.
Historia dowiodła, że tylko wychowana przez Święty Rzymski Kościół Katolicki wspólnota wyznająca totalną etykę opartą na Dekalogu, czyli prawach miłości jest zdolna do zbudowania i obrony wielkiego państwa i Narodu.
Za wszelkie odchylenia cywilizacyjne, za próby syntez z innymi cywilizacjami zapłaciliśmy w przeszłości wielką cenę w postaci utraty niepodległości, udręk niewoli, utraty mienia państwowego i prywatnego, a także życia milionów ofiarnych i niewinnych Polaków. Dlatego nigdy więcej nie możemy się zgodzić na eksperymenty wychowawcze i na sączenie jakichkolwiek herezji w Polskich szkołach. Czytaj więcej
A więc tak jak lekarze deklarowali, że ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest "święte i nietykalne", tak nauczyciele będą mogli zastrzec, że nauczą tylko tego, co w ich mniemaniu jest moralne. Nietrudno domyślić się, co to oznacza. W ostatnich miesiącach cześć katolików wojowała z gender i edukacją seksualną w szkołach. Deklaracja sumienia w teorii dałaby nauczycielom podstawę do odmowy przekazywania uczniom takich "grzesznych" treści.
W najbliższych tygodniach pewnie okaże się, czy znajdą się nauczyciele, którzy wzorem lekarzy publicznie zadeklarują bezwzględną wierność nauczaniu Kościoła. Ale czy to w ogóle możliwe, by Deklaracja zadziałała w praktyce, w szkołach? Rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego Magdalena Kaszulanis mówiła nam, że byłoby to bardzo trudne, bo pedagodzy są przecież związani podstawą programową. „To w niej jest zapisane, czego uczniowie w szkole nauczą i nie może np. nie omówić rozmnażania na biologii, bo to jest później weryfikowane" - stwierdziła.