Ambasador Rosji wezwany przez Radosława Sikorskiego, bo czołowy rosyjski polityk groził zniszczeniem Polski
Ambasador Rosji wezwany przez Radosława Sikorskiego, bo czołowy rosyjski polityk groził zniszczeniem Polski Fot. Fot. ID1974 / shutterstock.com

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wezwał do MSZ rosyjskiego ambasadora w związku ze „skandalicznymi słowami” lidera nacjonalistycznej rosyjskiej partii Władimira Żyrinowskiego. Groził on, że Polska i kraje bałtyckie „zostaną zmiecione z powierzchni ziemi”.

REKLAMA
Lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji na antenie państwowej telewizji informacyjnej Rosssija 24 przekonywał, że Polska i inne kraje naszego regionu to „karzełkowe państwa”, których istnienie w przypadku konfliktu zbrojnego z jego krajem zostanie zakończone.
„Ameryce nic nie grozi, jest daleko. A kraje wschodnioeuropejskie same wystawiają się na pełne unicestwienie. I winne będą tylko one, bo my nie możemy dopuścić do tego, aby z ich terytorium były wystrzeliwane rakiety i startowały samoloty w kierunku Rosji” – stwierdził, zapowiadając naloty dywanowe na Polskę.
„Słowem - krajów bałtyckich nie ma, Polski nie ma” – dodał.
W reakcji na te komentarze Żyrinowskiego szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski postanowił wezwać do siebie rosyjskiego ambasadora. Na antenie Polsat News zwracał uwagę, że Żyrinowski nie jest anonimowym czy szeregowym posłem, ale wicemarszałkiem Dumy. Jego słowa są więc traktowane poważnie.
„Na tyle poważnie, że zaprosiliśmy dziś do MSZ ambasadora Federacji Rosyjskiej i zapytaliśmy go o stanowisko władz. Oczywiście Żyrinowski jest przedstawicielem opozycji, ale nie jest szeregowym posłem czy prywatną osobą. I dlatego musieliśmy wobec tych skandalicznych słów w tej formie wyrazić nasz protest” – stwierdził minister.
Nie ujawnił, co powiedział ambasadorowi. Dodał jednak, że „fakt tej rozmowy na pewno został zauważony przez władze rosyjskie”.
Źródło: wp.pl