Posłanka Twojego Ruchu Zofia Popiołek ostro krytykuje partyjnych kolegów: m.in. Andrzeja Rozenka, Artura Dębskiego i Armanda Ryfińskiego
Posłanka Twojego Ruchu Zofia Popiołek ostro krytykuje partyjnych kolegów: m.in. Andrzeja Rozenka, Artura Dębskiego i Armanda Ryfińskiego Fot. Zofia Popiołek

Twój Ruch - partia skupiona na antyklerykalizmie i obrażaniu uczuć religijnych. Andrzej Rozenek i Artur Dębski – "medialne gwiazdki, którym odbiła do głowy sodówka". Anna Grodzka i Robert Biedroń – "inności", przez które TR stracił w sondażach – Leżymy i jesteśmy pod wodą. Można nas porównać tylko do Samoobrony, tyle że poziom intelektualny jest trochę wyższy – mówi w rozmowie z naTemat Zofia Popiołek, jedna z dwóch posłanek partii Palikota.

REKLAMA
Fiasko rozmów o sojuszu z SLD, 2 proc. w sondażach, kolejni posłowie odchodzą (np. Anna Grodzka i Łukasz Gibała). Nie boi się pani, że to już koniec Twojego Ruchu, a ta kadencja jest pani ostatnią w Sejmie?
Wie pan, ja nie jestem przywiązana do stołka w parlamencie. Nigdy nie angażowałem się w politykę, zawsze podejmowałam się pracy społecznej. Na starość wystartowałam w wyborach, by załatwić pewne sprawy: kwestie własności, planowania przestrzennego, sprawy lokatorskie. Wniosłam projekt zmiany ustawy o ochronie lokatorów, z czego się bardzo cieszę. To jest prawdziwy sukces, a nie procenty w sondażach.
Bez tych procentów o kolejne sukcesy będzie trudno.
Jeśli chodzi o alians z SLD, to przyznam, że nigdy za nim nie byłam. Rząd Millera zrobił wiele błędów. Jeśli chodzi o odchodzących posłów, powiem szczerze, że jestem bardzo rozczarowana postawą Anny Grodzkiej, która chciała przechwycić moje prace nad sprawami społecznymi i lokatorskimi i w ten sposób zaistnieć w mediach. Później odeszła. Obcy jest mi jej sposób rozumowania.
Ludzie oczekują konkretnych zmian. A tymczasem Palikot jest postrzegany przez środowiska warszawskie jako szaleniec, człowiek cyniczny. Dzisiaj według mnie można nas porównać tylko do Samoobrony, tyle że poziom intelektualny jest trochę wyższy. Mam obawy, że skończymy jak partia Andrzeja Leppera. Tym bardziej, że ostatnio mediami zawładnęły „gwiazdki” z Twojego Ruchu, które nie odzwierciedlają tego, co naprawdę robimy. My naprawdę wykonujemy w parlamencie ciężką pracę.
logo
Zofia Popiołek Fot. Wojciech Olkuśnik / AG
„Gwiazdki”? O kim pani mówi? Rzecznik Rozenek? Artur Dębski?
O nich też, bo skupiają się tylko na tym, by wykreować się na medialne gwiazdy. Sodówka im do głowy uderzyła. Media powinny być traktowane jako pewnego rodzaju pomost, powinny umożliwiać trafienie do wyborców z pomysłem i ideą. A w przypadku naszych liderów tak nie jest. Nie rozumieją, że polityka to nie jest show business. Ja przez trzy lata w parlamencie starałam się unikać dziennikarzy, nawet chodziłam po Sejmie tak, by ich omijać. Jestem w radzie dzielnicy Stare Miasto w Lublinie, jestem razem z ludźmi. Taka chcę pozostać. Jeśli nie dostanę kolejnej kadencji, to nie będzie to dla mnie tragedia. Ja się już bardzo cieszę, że mój głos o mieszkalnictwie pod wynajem jest dostrzegany w parlamencie.

Co uważa pani za największe grzechy Twojego Ruchu?
Przede wszystkim my się za bardzo skupiany na tematach ideologicznych i powierzchownych. Swego czasu zaczęło się gadać tylko i wyłącznie o antyklerykalizmie, w dodatku obrażając uczucia religijne. Ja jestem katoliczką i choć widzę przekręty Kościoła, szczególnie w związku z Komisją Majątkową, to bardzo boli mnie wojujący antyklerykalizm niektórych kolegów.
Armanda Ryfińskiego?
Tak, mam wielki żal do szefostwa za kreowanie Armanda. On nie jest zły chłop, ale na swoim ateizmie i antyklerykalizmie opiera całą swoją działalność w politykę. W jego przypadku atak na religię jest przerysowany. On ma niezłą wiedzę na tematy społeczne, ale dał się zaszufladkować jako antyklerykał. Dlaczego nie puknął się w głowę, że to wszystko może zaszkodzić partii? Kiedy powiedział o „bohomazie” z Częstochowy zabrałam głos na klubie i powiedziałam, że dla mnie to po prostu obraza. Ten obraz jest jednak jakimś dziełem sztuki, a poza tym dla mnie jako osoby wierzącej stanowi pewnego rodzaju symbol.
logo
Armand Ryfiński przebrany za biskupa paradował po Warszawie. Fot. Facebook.com/NowoczesnaPolska
Gdzie jeszcze widzi pani błędy?
W eksponowaniu inności. Anna Grodzka niepotrzebnie stała się twarzą Twojego Ruchu. A Robert Biedroń… Na początku kadencji moja córka, 24-letnia studentka medycyny, powiedziała, że za bardzo obnosi się ze swoją orientacją. Teraz widzę, że poza byciem homoseksualistą jest niezły w sprawach międzynarodowych. Jednak to też jego wina, że przez media zostaliśmy wykreowani na formację, która wojuje ideologicznie.
Musimy zmienić swoje myślenie. Trzeba zabrać się za konkrety. Może sprawy lokatorskie to nie jest medialny temat, ale one są bardzo ważne. Ja to na klubie mówiłam już ze 2-3 lata temu. Mam do siebie pretensje, że mój głos nie był na tyle przekonywujący dla kolegów.
Pyta pan o błędy. Błędem było też poparcie dla Piotra Ikonowicza. On rozdaje coś, czego nie ma. Wykorzystuje biednych ludzi do swoich celów. Twój Ruch powinien się na poważnie zająć kwestią polityki zasiłkowej. Nie może być tak, że jak ktoś ma 520 zł to jest biedny, a jak 521 to państwo uznaje go za bogatego. Tu jest pole do popisu.
W partii ktoś myśli tak jak pani? Jakie panują dziś nastroje?
Wszyscy widzimy, że leżymy i jesteśmy pod wodą. Przez ten rok się okaże, czy wynurzymy się na powierzchnię, czy nie. Jesteśmy właśnie przed Radą Polityczną, będziemy dyskutować. Cóż, za dużo jest teorii i ideologii, za mało konkretnych rozwiązań.
Muszę panu powiedzieć, że jedyną partią, która ma jakieś perspektywy i potencjał intelektualny, jest Platforma Obywatelska. Uważam Donalda Tuska za wybitnego polityka.
Widziałaby pani tam miejsce dla siebie?
Jeśli PO byłaby tą partią z 2007 roku, to tak. W innych partiach i generalnie w polityce zasób wiedzy jest poniżej średniej społeczeństwa. Bo fachowcy nie bawią się w politykę. Kto ma satysfakcję ze swojego zawodu, nie wchodzi do polityki.
Palikota pani skreśla?
Palikot jest akurat politykiem, który inteligencją zdecydowanie się wyróżnia. Szanuję go i cenię. Jeśli trzeba, pójdę z nim na dno.

Zofia Popiołek – 62-letnia administratywistka z Lublina. Pracowała w Wydziale Budownictwa Urbanisty i Architektury lubelskiego Urzędu Miejskiego, od 1995 roku jest przewodniczącą zarządu dzielnicy Stare Miasto w tym mieście. W 2006 roku z poparciem PO ubiegała się o mandat radnej - bezskutecznie. W 2011 roku wstąpiła do Ruchu Palikota. W tym samym roku została posłanką. W 2014 roku bez sukcesu wystartowała w wyborach do Parlamentu Europejskiego.