
Jeżeli mamy (konsultanci) pisać sprawozdania z naszej działalności wykładowczej, wydawniczej i biznesowej, to wychodzimy w tym momencie z roli eksperta, a wchodzimy jednak w rolę pracownika administracji publicznej, o przynależność do której nikt nas dotąd nie pytał. (...) Sam uczestniczę w trzech cyklach edukacyjnych sympozjum alergologicznego, a jest ich więcej. (...)
Wszystko to wymaga mojego zaangażowania, przygotowania się i czasu, dlatego zawsze wiąże się z tym jakaś gratyfikacja finansowa. Interpretacja tego, że ktoś mi płaci za to, choć staram się unikać bezpośredniego kontaktu z firmami, choć i to się zdarza, bo odpowiem na zaproszenie jakiejś firmy czy przedstawiciela firm medycznych, zapoznanie się z aktualnym stanem wiedzy, jest absolutnie poza konfliktem interesów, ponieważ ja w tym momencie nie promuję, jedynie edukuję.