– Prywatnie do pana Jakubiaka nic nie mam. Nie chodzi o to jakie ma poglądy, ale o to w jaki sposób je przedstawia – mówi w rozmowie z naTemat Tytus Hołdys, właściciel "Chwila Klub". Wylewanie piwa "Ciechan" odbyło się w kilku lokalach w reakcji na słowa jego producenta, w których obraził osoby ze środowiska LGBT.
Hołdys na profilu na Facebooku zamieścił w poniedziałek wpis, w którym zapowiedział akcję bojkotowania tej marki piwa. Przyłączają się do niej kolejne lokale, a sprawa budzi spore emocje. – Naprawdę uważam, że każdy może mieć swoje myśli, swoje zdanie - do momentu kiedy swoim zachowaniem nie rani drugiej osoby – przekonywał na FB.
Przypomnijmy, że w rozmowie z Michałem Gąsiorem z naTemat, szef browaru Ciechan tłumaczył się ze swojego wpisu na portalu społecznościowym.
– Jeśli homoseksualiści chcą adoptować dzieci, niech one będą 18-letnie, by mogły decydować. Nie ma żadnej przyczyny, dla której można by pozwalać na adopcję przez homoseksualistów niemowląt, i dzieci bezbronnych – stwierdził Jakubiak. Dodał, że nie chce nikogo obrażać, a "pana Dariusza darzy wielkim szacunkiem". – Mam nadzieję, że zmieni zdanie bądź, że zaszło jakieś nieporozumienie. Jako ojciec nie wyobrażam sobie spełnienia postulatów, które – jak napisano, on popiera – podkreślił.
naTemat: Nie żałujesz decyzji?
Tytus Hołdys: Nie, broń boże. Nie podejmuję decyzji pod wpływem emocji. Dla mnie była to decyzja oczywista, a po przespaniu się z nią jestem jej jeszcze bardziej pewny. Dostałem dużo słów poparcia, ale też dużo hejtu. To jest typowy hejt internetowy i nieszczególnie się nim przejmuję. Jest to bolesne, daję trochę w kość, ale nie takie rzeczy już przeżyłem żeby się załamywać.
Nie było problemów przy samej akcji wylewania piwa? "Wrzenie Świata" dostawało telefony z pogróżkami, sprawą zainteresowała się skarbówka.
Przede wszystkim wielki szacunek dla "Wrzenia", to ich pomysł, a "Chwila" go tylko podchwyciła. Nie. Nie mieliśmy takich problemów. Natomiast dzwonili do nas ludzie, którzy pytali czy na pewno chcemy to zrobić. Jedyna rzecz, która zdarzyła się podczas wylewania piwa do studzienki, to przejeżdżający obok żółty bus. Kierowca zatrąbił i krzyknął: "Dobrze robicie!", ale sam nie wiem czy był świadomy tego, co robimy. Może po prostu zobaczył, że wylewamy alkohol, a on jest np. starym alkoholikiem. Tak czy siak to była miła reakcja. Nie mieliśmy z tego powodu większych przykrości. W ciągu paru dni zobaczymy jak ludzie do tego podejdą.
Na swoim fanpage'u pisałem, że "Chwila" nie jest miejscem do którego przychodzi się dla marki jednego piwa. Gdyby tak było, to byłoby smutne. Staramy się wszyscy robić coś ważnego w miejscu, które ma swoje zasady. Chcemy aby ludzie przychodzili dla nas dla klimatu, atmosfery i dla wartości o które walczymy, a nie dla Ciechana, którego równie dobrze mogliśmy nigdy nie mieć.
Ile pieniędzy i litrów piwa poszło do ścieku?
Sześć pełnych skrzynek. Trochę kasy poszło, ale co poradzić. Ludzie też zapominają, że piwo Ciechan jest bardzo rzadko do kupienia bezpośrednio od pana Jakubiaka, bo korzysta on z hurtowni. Więc mówienie, że mogliśmy zwrócić te skrzynki i jest o tyle mylące, że musielibyśmy je zwrócić do hurtowni, a tam pośrednik oczekiwałby pieniędzy od producenta, a sądzę, że ten by ich by nie oddał. Ale nie o to chodzi. Miałem wybór: albo wciskać dalej ludziom to piwo i żerować na nich, albo się go pozbyć. Wybrałem pozbycie się.
Nie jest to dodatkowa reklama dla Ciechana?
Reklamą produktu jest wszystko. Nie sądzę, że takie akcje spowodują, że ludzie przestaną go pić, mi nie o to chodzi. Każdemu jego porno. Po prostu wychodzę z założenia, że nie muszę go oferować i mówię, że nie będzie do kupienia u mnie w lokalu. Usłyszałem wiele zarzutów, że mam się pozbyć iPhone'a, albo barmanki butów, bo to wszystko jest robione przez dzieci w Chinach. Tyle, że ja tego nie produkuje, nie sprzedaję, to zupełnie inna historia. Ja po prostu nie mam ochoty ani powodu zarabiać pieniędzy na działalności człowieka, który nie to, że ma takie poglądy jakie ma, tylko że wyraża je w taki sposób. Mówiąc do faceta, że dobrze, żeby jego matka miała siurka, żeby miał co ssać. Bądźmy dorośli i niech każdy odpowiada za swoje słowa.
Mieszkanie światopoglądu z biznesem ma sens? Nie jest to walka z wiatrakami?
Oczywiście, że jest walką z wiatrakami. Jak każda walka o sprawę, zwłaszcza w dobie internetu, gdzie ludzie szybko napiszą co im ślina język przyniesie. Lubią rzucić kamień do studzienki, żeby woda się podniosła i żeby był bulgot. Serio, Ciechan dla mnie to błaha sprawa. W obecnym świecie to jest problem liczony na milimetry, nawet mniej. Podjąłem moim zdaniem najlepszą decyzję z możliwych.
Inne marki też byś bojkotował, gdy ich szefowie podzielili się takimi poglądami?
Prywatnie do pana Jakubiaka nic nie mam. Sądzę, że wiele osób ma takie poglądy. Nie chodzi o to co on myśli. Każdy może mieć swoje myśli. Prowadząc "Chwilę" nauczyłem się, że ludzie mają masę różnych poglądów. Dwa-trzy lata temu mieliśmy debatę "jedynek" warszawskich przed wyborami. Zaprosiliśmy Janusza Korwin-Mikkego żeby przedstawił młodym ludziom swoje poglądy. A teraz jesteśmy uważani za "lewaków", co jest kompletną bzdurą. Nie chodzi o poglądy pana Jakubiaka, ale sposób w jaki się wypowiedział. Nie miałbym nic do niego, gdyby powiedział to w inny sposób.
Takie akcje wpłyną jakoś na sytuację środowisk LGBT w Polsce?
Mam być szczery? Jesteśmy mentalnie bardzo w tyle pod wieloma względami. Chociaż bardzo bym tego chciał, to wiem doskonale, że odbiór może być całkiem inny i że ta nienawiść do środowisk LGBT wzrośnie. Jako Polska jesteśmy bardzo w tyle jeśli chodzi o szacunek do inności. Mamy pewne zakorzenione w swoim genotypie sposoby myślenia i zachowania, które będzie ciężko w jakikolwiek sposób zmienić. Bardzo chciałbym aby szło to w kierunku szacunku i tolerancji ludzi, którzy nie są chorzy – jak niektórzy mówią, czy urodzili się z wadą. Tylko są jacy są i są dzięki temu piękni. Wszyscy jesteśmy. Trzeba rozmawiać z każdym i spróbować się zrozumieć, a nie wyzywać.