To był dopiero telewizyjny hit! Wyprodukowany przez stację ABC w 1987 roku podbił cały świat. Po niecałych dwudziestu latach producenci chcą wskrzesić kultowy sitcom do życia. Pytanie tylko - po co?
Rok 1987. Amerykańska stacja ABC wypuszcza nowy sitcom pod oryginalnym tytułem "Full House". Główne role przypadają przystojnemu Johnowi Stamosowi i uroczym bliźniaczkom Olsen. I ta fabuła. Samotny ojciec z gromadką dzieci, który próbuje ułożyć sobie życie na nowo oraz członkowie rodziny, którzy temu ojcu, w trudnych dla niego czasach, pomagają, jak tylko mogą. I to był klucz do serc widzów na całym świecie. Jedni wzdychali do wujków, inni ze zmartwieniem śledzili losy ojca. A że był to sitcom komediowy, to można było się także pośmiać. W efekcie - serial emitowany był osiem lat, doczekał się ośmiu serii i został ostatecznie zdjęty z anteny dopiero w 1995 roku.
W Polsce pierwszą telewizją, która pokazała nam ten amerykański hicior była publiczna Dwójka. Był to rok 1992, więc czasy to były, jeżeli chodzi o rozrywkę, bardzo ponure. I taki serial, jak "Pełna Chata" był oknem na świat. Ten zachodni, pełen kolorów i życia. Czy ten serial, prócz rozrywki w czystej postaci, dał nam coś jeszcze? Pewnie! Jak każdy amerykański serial komediowy - bawił, był towarem zachodnim, więc w polskim domu robiło się jakby bardziej "luksusowo", ale i leczył z kompleksów. Pokazywał, że model rodziny "tradycyjnej" nie jest jedynym słusznym, że nie ważne w jakim układzie, ważne by z miłości.
Od pierwszego odcinka wyemitowanego w Stanach mija 27 lat. Od zakończenia jego nadawania - niecałe 20. Czasu płynęło naprawdę dużo, ale fanów, powiedzmy, przybywa. Dziś domy polskie to pełne chaty miłośników tego sitcomu. Tych, co go oglądali, i tych - którzy o nim słyszeli. Nic więc dziwnego, że producenci wpadli na pomysł, aby "Pełną Chatę" kontynuować. Plotki o tym, że ma to nastąpić, pojawiły się już dwa lata temu. Teraz mówi się nawet o dacie "pierwszego" odcinka. Ma być to wiosna 2015 roku. W kontynuacji mają pojawić się niemal wszyscy odtwórcy głównych ról, pod znakiem zapytania stoi jednak udział bliźniaczek Olsen. Powód - zbyt zajęte, dorosłe już gwiazdki, światem mody.
Jest jeszcze coś. Wśród zadowolonych z powrotu serialu fanów są i tacy, którzy boją się, że z "Pełną Chatą" jest jak odgrzewanym kotletem. Może nam nie podejść.