Boom na e-booki jest faktem. Można narzekać, że to nie to samo uczucie, co czytanie książki papierowej. Można też przywoływać badania, które pokazują, że książki elektroniczne czyta się wolniej niż papierowe. Ale jednemu zaprzeczyć się nie da - czytelnicy "głosują nogami" i coraz częściej sięgają po e-booki. A po tradycyjne książki coraz rzadziej.
E-booków czytamy dużo i często
W ciągu ostatnich czterech lat sprzedaż e-booków w Polsce dosłownie wybuchła. Jeszcze w 2010 roku sprzedaż elektronicznych książek nad Wisłą zamykała się w kwocie 2 mln złotych. Teraz jest to 40 mln zł, a jak prognozuje Virtualo, w przyszłym roku skoczy do 60 mln zł. Rynek rośnie średnio o kilkadziesiąt procent rocznie, a niektóre księgarnie rozwijają się nawet w tempie kilkuset procent w skali roku.
Nadal jednak, jest to zaledwie kilka procent rynku książki papierowej. Z tym, że na rynku e-booków możemy się spodziewać wzrostów, a na rynku tradycyjnych książek spadków. Jak wynika z raportu PwC, do 2016 roku rynek tradycyjnych książek skurczy się o 1,4 proc.
Virtualo, Burda i Allegro zleciło badanie, które pokazuje kto i na czym czyta e-booki w Polsce. Ponad 5500 respondentów odpowiedziało na pytania badaczy. Okazuje się, że największą grupę polskich e-czytelników stanowią ludzie do 45. roku życia - jest ich ok. 67 proc. Co prawda według badań Biblioteki Narodowej książki ogółem częściej czytają Polki niż Polacy, ale w wypadku e-booków proporcje rozkładają się inaczej - czyta je 56 proc. mężczyzn i 44 proc. kobiet.
Przeciętny polski e-czytelnik czyta 30 książek rocznie. Średnia ogólnokrajowa to... 1,5 książki. Wedle danych GUS, tylko 11 proc. Polaków sięga po więcej niż 6 tomów w ciągu roku. Najczęściej czyta na Kindle'u od Amazona - robi tak 73 proc. e-czytelników. Amazon.com jest też miejscem, w którym Polacy najczęściej kupują e-booki. Na drugim miejscu jest Allegro. Razem te dwa źródła stanowią 66 proc. rynku - 41 proc. przypada Amerykanom, a 25 proc. polskiej marce. Polscy e-czytelnicy to nałogowcy - ponad 50 proc. z nich czyta dużo i szybko.
E-czytelnik - pirat i świetny klient w jednym
Od 30 do 50 proc. czytelników elektronicznych książek przyznaje się do pobierania e-booków z źródeł, które udostępniają pliki nielegalnie. Z drugiej strony, jesteśmy w stanie płacić za e-booki ok. 20 zł. Jeśli te kwotę pomnoży się przez ilość przeczytanych książek to wychodzi, że średnio polskich e-czytelnik wydaje na e-booki co najmniej 600 zł rocznie. Przypomnijmy, średnia dla książek papierowych wynosi 1,5 książki rocznie, czyli jakieś 45-50 zł.
Co najchętniej czytamy?
W tej chwili polscy czytelnicy mają dostęp do 35 tys. e-booków, ale ta liczba cały czas rośnie. Rok temu było to 31 tys., dwa lata temu 26 tys., trzy lata temu 15 tys., a w 2010 roku zaledwie 7 tys. A jakie książki elektroniczne Polacy kupują najczęściej?
Z ankiety sklepu Virtualo.pl przeprowadzonej na próbie 700 respondentów na początku 2013 roku wynika, że 70 proc. klientów życzyłoby sobie, aby cena e-booka było o 50 proc. niższa od ceny wersji papierowej. Tylko 11 proc. respondentów wskazało odpowiedź, że zaakceptowaliby cenę o 10–20 proc. niższą od ceny wydania papierowego, a na taką politykę cenową decydują się niektórzy wydawcy. Wśród 16 proc. innych odpowiedzi najczęściej pojawiała się cena 9,90 zł.
W sieci sprzedaży Virtualo średnia cena e-booka w najbardziej popularnej kategorii beletrystyka wynosi 19,90zł. Amazon premiuje natomiast zakres cenowy od 2,99 dolara do 9,99 dolara i ustanowił tym samym nową praktykę rynkową w USA, z którą długo walczyła wielka „wielka piątka” tamtejszych wydawców. Jednak bezskutecznie – większość sprzedawanego przez Amazon contentu mieści się w USA w tym zakresie cenowym.Czytaj więcej