
Państwo wchodzi z butami w coraz więcej obszarów naszego życia. Wie lepiej, jak powinniśmy się odżywiać, ubierać, stara się ograniczyć stosowanie ulubionych używek. Rozwój naszego kraju nie oznacza dziś jedynie budowania autostrad czy nowoczesnych stadionów, a i to nie wszystkim się podoba. Nowoczesna Polska to również ograniczenia i nakazy, które mają wpłynąć na jakość naszego życia. Czy państwo ma prawo zawrócić nas z mostu, o którym wiadomo że, jest spróchniały? I czy na pewno chcemy, aby odbierano nam możliwość decydowania?
Wraz z końcem sierpnia został wprowadzony obowiązek noszenia odblasków przez pieszych poruszających się po zmroku poza terenem zabudowanym, co ma zmniejszyć liczbę osób ginących na drogach. Coraz głośniej mówi się dziś o zakazie e-papierosów, a palenie w lokalach poza wyznaczonym miejscem zakazane jest od czterech lat. Ta coraz dalej idąca chęć regulowania wszelkich sfer życia Polaków zaczyna przypominać model, który do tej pory znaliśmy odwiedzając Skandynawię.
W Szwecji państwo dba o zabezpieczenie potrzeb jednostki, a w Polsce wspiera się rodzinę. Obowiązki, które w Polsce wypełnia rodzina, na swoje barki wzięło państwo. Szwedzi nie chcą tworzyć sieci zależności, która uzależnia. A ta sieć zależności rodzinnych, jest realizowana przez państwo, które dba o swojego obywatela. Zakaz palenia, czy fakt sprzedawania alkoholu w specjalnych sklepach, gdzie sprzedawcy "doradzają" klientom, aby nie kupowali za dużo i byli zdrowi.
Suchej nitki na działaniach rządu nie zostawia ekonomista Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. Przypomina on, że przecież w PRL-u władza wiedziała lepiej, co służy, a co szkodzi społeczeństwu. Jednak poza obszarami czysto politycznymi, władze minionego sytemu nie szły tak daleko jak obecne. – Władza demokratyczna traktuje swojego wyborcę, mimo jego pełnoletności, jak człowieka o tendencjach samobójczych i destrukcyjnych – mówi Sadowski.
Paternalizm:
Doktryna społeczno-polityczna ujmująca ogół stosunków społecznych w sposób zbliżony do zasad rządzących życiem rodziny. Według paternalizmu niektóre jednostki lub grupy społeczne winny być kontrolowane, ochraniane i kierowane przez inne osoby lub grupy, ponieważ nie są wystarczająco kompetentne do kierowania własnym postępowaniem. Czytaj więcej
Programy polityczne w coraz większym stopniu odbierają ludziom prawo wyboru i decydowania o sobie. Zjawisko to pojawia się we wszystkich partiach i jest stałym elementem mówienia nam, jak mamy żyć. Politycy, a tak naprawdę armia urzędników mówi nam, co mamy w życiu robić, nie pozostawiając nam pola wyboru.
Andrzej Sadowski zdaje sobie sprawę z tego, że część Polaków oczekuje prowadzenia za rękę, a nawet wyręczania w myśleniu. Przywołuje jednak badania, gdzie pod względem mentalnościowym Polacy są najbliżej Amerykanów, jeśli chodzi o poczucie własnej wolności. – Cenimy sobie wolność wyboru i nie na darmo mówi się, że walczymy o wolność swoją i innych – przekonuje ekonomista.
Polacy chcą państwa opiekuńczego?
Aż 99% obywateli uważa, że rolą państwa jest zapewnienie obywatelom bezpieczeństwa, a 98% twierdzi, że musi ono dbać o poszanowanie własności prywatnej. Czytaj więcej
Państwo coraz częściej stara się myśleć za obywatela. Dba o jego zdrowie i bezpieczeństwo, bo zakłada że wie lepiej, co jest dobre dla danego człowieka. Restrykcyjne przepisy ograniczające naszą wolność mają zwolnić nas z myślenia i zakładają, że obywatel może działać na własną szkodę. – Władza cały czas przekracza granicę, proponując coraz bardziej szczegółowe regulacje naszego życia, gdzie im więcej przepisów, tym mniej wolności – mówi ekonomista Andrzej Sadowski.
