123 firmy, w których pracują 24 tysiące ludzi – to liczby dotyczące tzw. Doliny Lotniczej, która jest prawdziwym gigantem w Polsce południowo-wschodniej. Tylko w tym roku sprzedadzą stamtąd części lotnicze o wartości 2 mld złotych, o czym donosiła dziś "Rzeczpospolita". To w ogromnym stopniu zasługa polskich naukowców, ich efektywności i pomysłowych rozwiązań. W przyszłym roku obroty Doliny Lotniczej mają być jeszcze większe.
Ich innowacyjne rozwiązania dotyczą najnowocześniejszych technologii lotniczych, ale mogą być przecież wykorzystywane również w przemyśle elektromaszynowym, chemicznym, motoryzacyjnym, budowlanym i jachtowym.
Nie byłoby tego bez polskich naukowców
Tradycje lotnicze, wsparcie państwa, dobra i tania produkcja, sprawnie działająca wielka spółka to plusy dla zagranicznych inwestorów, ale w Dolinie Lotniczej liczą się przede wszystkim ludzie.
Od początku istnienia przemysł lotniczy blisko współpracuje z Politechniką Rzeszowską. Polscy naukowcy znajdują rozwiązania największych problemów inżynierów samolotów z całego świata.
– Ja bym się nie koncertował na zarobionych kwotach. To nie jest tak, że produkujemy coś gorszego technologicznie, ale nasz udział w przemyśle światowym jest nadal zbyt mały. Wdrażanie nowych technologii to największy potencjał Doliny Lotniczej – ocenia Grzegorz Sobczak ze "Skrzydlatej Polski".
Dolina Lotnicza jest więc przede wszystkim centrum innowacji technologicznych. Państwo i Unia Europejska wspiera tu naukowców.
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu sektorowego INNOLOT przekazało 500 mln złotych. Na badania naukowe, prace rozwojowe i działania wspierające transfer ich wyników do przemysłu lotniczego, NCBR przeznaczyło 300 mln złotych, zaś pozostałe 200 mln złotych przekazały: Dolina Lotnicza w Rzeszowie, Wielkopolski Klaster Lotniczy w Kaliszu i Federacja Firm Lotniczych Bielsko w Bielsku-Białej.
W pierwszym, rozstrzygniętym w październiku 2013 roku, konkursie programu INNOLOT dofinansowanie o łącznej wartości ok. 180 mln złotych, otrzymało 12 projektów. Kolejne 153 mln na badania nad rozwojem nowoczesnych technologii lotniczych przekazał przemysł.
Dzięki dofinansowaniu uzyskanemu z NCBR, specjaliści z WSK „PZL-Rzeszów” udoskonalają technologię produkcji komponentów m.in. dla firmy Boeing czy Airbus, zaś firma Eurotech Sp. z o.o. pracuje nad stworzeniem polskiego drona zasilanego silnikiem hybrydowym.
W konsorcjach wszystkich projektów udział bierze wiele wiodących uczelni i instytutów badawczych, m.in. Politechnika Rzeszowska, AGH Kraków, Politechnika Wrocławska, Politechnika Warszawska, czy Instytut Lotnictwa.
Wymyślane przez nich rozwiązania przechodzą fazę laboratoryjnych testów, ale na tym się nie kończy. Są wdrażane do produkcji.
Naukowcy z przyszłością
Aktywność naukowców jest ściśle związana z zapotrzebowaniami branży.
– Absolutnie nie jest tak, że Dolina Lotnicza ma tylko wytwórcze znaczenie. Bardzo ściśle współpracuje tu ze sobą przemysł i nauka. Mamy sto rozwiązań innowacyjnych, kolejne pięćdziesiąt, a może i więcej jest w trakcie opatentowania – mówi profesor Romana Śliwa z Politechniki Rzeszowskiej.
To właśnie efektywność i kreatywność są podstawą sukcesu klastra. Profesor Śliwa zajmuje się obecnie tworzeniem nowych materiałów, z których można budować samoloty. – Niektóre z rozwiązań wybiegają w przyszłość. Kompozyty niepalne, dające bezpieczeństwo pasażerom to są rozwiązania bardzo potrzebne nie tylko polskim, ale i światowym firmom – tłumaczy.
Flagowy produkt Doliny to śmigłowiec S-70i Black Hawk i samolot 4-osobowy Orka, który nie wszedł jeszcze do produkcji. – Ściśle współpracujemy już 11 rok. Nie jest łatwo realizować badania, gdy końcowe wymagania są tak wysokie. Ale tu pracują naukowcy, którzy swoją pracę naprawdę lubią – kończy rozmowę profesor Śliwa.