Czytelniczka "Gościa Niedzielnego" przekonuje, że w walce z masturbacją pomaga jej spowiednik
Czytelniczka "Gościa Niedzielnego" przekonuje, że w walce z masturbacją pomaga jej spowiednik Fot. Jędrzej Wojnar / Agencja Gazeta
Reklama.
Z listu, jaki ukazał się na stronie internetowej „Gościa Niedzielnego”, wynika, że jego autorka zaczęła się masturbować, gdy miała 8 lat. Już wtedy czuła, że to, co robi, nie jest dobre, ale nie potrafiła przestać. Onanizm stał się nałogiem, którego nie była w stanie pokonać.
Masturbacją człowiek upokarza sam siebie i, nie wiedząc jak się z niej wyrwać, zaczyna wierzyć w to kłamstwo, które serwuje mu dzisiejszy świat: że masturbacja nie jest niczym złym. Gdy w to uwierzyłam, poczułam się lepiej, nie miałam już wyrzutów sumienia, zagłuszyłam je i już nie chciałam tego grzechu porzucić, bo było mi z nim dobrze. Ale na dnie serca płakałam – napisano w liście.
Przełom nastąpił w 2010 roku, gdy kobieta uzmysłowiła sobie, że w tak zły i szkodliwy dla siebie sposób stara się zaspokoić głód miłości. W podjętych zmaganiach pomaga jej spowiednik, który poradził, by kobieta nie myślała ciągle o swoim grzechu, bo skupienie uwagi na słabości utrudnia walkę z nałogiem.
Zamiast o grzechu czytelniczka myśli więc o dobru, jakiego może dokonać, oraz o modlitwie. – Kiedyś przeczytałam takie zdanie: lepiej zasypiać ze zmęczenia z różańcem w ręku niż z grzechem – napisała kobieta, zachęcając przy tym wszystkie osoby z podobnym problemem do „popatrzenia w oczy Jezusowi”. – Nie pozwalaj sobie dalej wmawiać, że wszystko jest ok. Bo nie jest ok. Zacznij działać. Idź do spowiedzi – dodała autorka listu.

"Powtarzałem sobie, że wszyscy to robią"

W podobnym tnie wypowiedział się wcześniej Daniel, który przed uwolnieniem się od uzależnienia od masturbacji i pornografii powtarzał sobie, że „to jest normalne, że wszyscy to robią”. Daniel uświadomił sobie, że ma problem, gdy podczas zbliżenia z dziewczyną nie mógł dostać erekcji.
– Myślałem, że jestem impotentem. Przeraziłem się. Czułem się upokorzony, zawstydzony, zszokowany, bezradny. Nie czułem się jak facet, było to dla mnie upokarzające – opowiadał nam Daniel. Okazało się, że źródłem problemu jest właśnie uzależnienie od pornografii, które sprawiało, że potrzebował on bardzo mocnych bodźców.
Po odstawieniu pornografii i masturbacji Daniel „poczuł się fantastycznie”. – Nie czuję się zmęczony, skończyły się problemy z zasypianiem, wstawaniem, poprawił mi się wzrok. Nawet znajomi, szczególnie koleżanki mówią, że zachowuję się jakoś inaczej – zaznaczył.

źródło: Gosc.pl