
Chociaż to prywatnych przedsiębiorców przedstawia się jako krwiopijców wyzyskujących pracowników, instytucje publiczne nie zawsze świecą przykładem. Centrum Sztuki Współczesnej szukało pracownika, który ma wyższe wykształcenie, jest kreatywny, dyspozycyjny, a do tego płynnie posługuje się angielskim w mowie i piśmie. Przewidywane wynagrodzenie za pracę na pół etatu to 1152 zł miesięcznie.
REKLAMA
Pracownicy budżetówki nie zawsze mają etat, 13. pensję i pełen pakiet socjalny. Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie chciało zatrudnić koordynatora projektu za 1152 zł miesięcznie. - Złożona kobiecie propozycja (...) jest porównywalna z zarobkami większości pracowników CSW - mówiła portalowi WawaLove.pl Anna Kulpińska z CSW.
Wskazywała też, że instytucja chciałaby płacić więcej, ale po prostu nie może, bo jest skrępowana ustawą zamrażającą wynagrodzenia w budżetówce. Zdaniem przedstawicielki CSW sprawa wynagrodzeń w sektorze kultury powinna szybko ulec zmianie, by lepiej wynagradzać pracowników, którzy muszą przecież odznaczać się sporą wiedzą, doświadczeniem i być na bieżąco z najnowszymi trendami.
CSW, jak i inne instytucje kultury mają nieustanne problemy finansowe. Brak środków zmusza je do odwoływania wydarzeń, bo brakuje pieniędzy na zatrudnienie koordynatorów. Jak przypomina WawaLove w zupełnie innej sytuacji finansowej jest Muzeum przy Świątyni Opatrzności Bożej, które po raz kolejny dostało wsparcie z budżetu.
Źródło: WawaLove.pl
