
Pod osłoną nocy w Sejmie debatowano nad ustawą węglową, która zapewne jeszcze w czwartek zostanie przegłosowana. Na sali obrad nie brakowało ostrych komentarzy, merytorycznych argumentów, ale niestety wiele było też bezsensownych utarczek słownych czy wystąpień ocierających się o groteskę.
REKLAMA
Tuż przed 23 rozpoczęła się w Sejmie dyskusja nad planem restrukturyzacji kopalń, który rząd przygotował by uratować upadającą Kompanię Węglową. Dyskusja była gorąca i w dużej mierze merytoryczna, ale niestety były wyjątki. - Mimo tego, że nie mieszkam na Śląsku, byłem w kopalni - przedstawił swoje referencje Artur Bramora, poseł PSL wybrany z list Ruchu Palikota.
- Mam podstawy do tego, by ekonomicznie, w oparciu o podstawowe zasady, oceniać sytuację. Jestem osobą dojrzałą, dorosłą i od dzisiaj mogę czuć się zagrożony poczuciem zagrożenia przez pewne wypowiedzi medialne [zapewne odnosił się do słów Piotra Dudy - przyp. red.] - perorował poseł.
Bramora przekonywał, że tylko ktoś, kto pracuje w kopalni, mieszka na Śląsku lub był pod ziemią może mówić o sytuacji w górnictwie. - Ja jeden z tych warunków spełniam. Całe życie pracuję własnymi rękoma. Nie jestem mędrcem, myślicielem, teoretykiem - wyznawał. Przemówienie Bramory wywołało sporo krytycznych komentarzy polityków i dziennikarzy.
Ale nie brakowało też drobniejszych utarczek. - Gdzie jest wasz wstyd panowie i panie? - mówił Krzysztof Szczerski z PiS do polityków PO. - Wy się tutaj uśmiechacie, uhahacie, dogadujecie. Gdzie jest wasz wstyd? Ludzie naprawdę są przerażeni - przekonywał. Wystąpienie Szczerskiego skomentował przewodniczącego klubu PO Rafała Grupińskiego, ale mikrofony nie wyłapały tego, co powiedział.
Jednak mocno rozsierdziło to posła opozycji. - O, właśnie, takie teksty jak pana przewodniczącego... Panie pośle, gdzie jest pana wstyd? Co pan tu mówi o jakiejś opcji niemieckiej? Niech się pan zastanowi nad sobą. Ludzie boją się o pracę, a pan mi dogaduje jakieś głupie teksty? To jest pana odpowiedź na tę sytuację? - mówił do Grupińskiego wyraźnie zdenerwowany Szczerski.
Jednak nawet najmocniejsze argumenty opozycji niewiele zmienią. Choć PiS i Sprawiedliwa Polska domagają się odrzucenia ustawy, koalicja PO-PSL ma większość, która przegłosuje ustawę: bez konsultacji społecznych, bez negocjacji z górnikami, bez porządnej pracy w komisji i na sali obrad. Nad zgłoszonymi w czasie debaty poprawkami Komisja ds. energetyki obradowała w nocy, tak, by w czwartkowym wieczornym bloku głosowań można było ustawę przyjąć.
Źródło: Sejm.gov.pl
