
Rychu Peja Solo mówi nam, że "Wielkiej Improwizacji" Adama Mickiewicza absolutnie nie rapuje się naturalnie. – Po pierwsze słowa, którymi na co dzień nie operujemy, są trochę archaiczne i dość wyszukane, co dziwić nie powinno. Po drugie budowa wiersza. Poeta nie kończy dwuwersów rymem, a w pewnym momencie rymów nie ma wcale, pojawiają się dopiero kilka linijek później w momencie, kiedy słuchacz/czytelnik zdążył zgubić już tzw. wątek. Całe szczęście natężenie emocjonalne i monologiczna forma pozwala nam zatracić się w tym szaleńczym potoku słów – mówi.
...Dziś chwila przeznaczona i najsilniej dziś wytężę, duszy mej ramiona to chwila Samsona
Kiedy więzień i ślepy tak dumał u kolumny zrzucę ciało i tylko tak jak duch wezmę pióra...
