Aptekarze nie chcą pigułki "dzień po" bez recepty
Aptekarze nie chcą pigułki "dzień po" bez recepty Fot. Przemek Wierzchowski / AG
Reklama.
Polskie ministerstwo zdrowia już kilka dni temu ogłosiło, że zastosuje się do zaleceń KE i wprowadzi pigułki “dzień po” bez recepty. Decyzja ta spotkała się z ostrymi reakcjami części komentatorów. Teraz okazuje się, że nie podoba się także aptekarzom skupionym w Naczelnej Radzie Aptekarskiej.
Jak napisali w przyjętym w środę stanowisku, bezpieczniejsze dla kobiet byłoby wydawanie tabletek tylko na receptę. Chodzi głównie o to, że skutki przyjmowania tabletek zawierających octan uliprystalu (substancja czynna ellaOne) mogą być niepożądane.
“Zwracamy się do Prezesa Rady Ministrów, Ministra Zdrowia oraz wszystkich kompetentnych organów administracji publicznej do podjęcia bezzwłocznych, zdecydowanych i skutecznych działań w celu wprowadzenia regulacji prawnych, które zapewnią, że produkty zawierające octan uliprystalu wydawane były wyłącznie na podstawie recepty lekarskiej” – głosi apel NRA.
Zwrócono w nim uwagę, że częste stosowanie tabletek powoduje zaburzenia i rozregulowanie cyklu menstruacyjnego.
Naczelna Rada Aptekarska

Jest to duża ingerencja w układ hormonalny, co przy częstym stosowaniu może w konsekwencji stwarzać problemy z zajściem w ciążę, w później nawet przyspieszyć przekwitanie. Nie są też znane skutki oddziaływania octanu uliprystalu na płód, jeżeli po zażyciu tabletki hamującej lub opóźniającej owulację dojdzie do implantacji zarodka.

W naTemat zebraliśmy wszystkie najważniejsze informacje dotyczące tabletki "dzień po" – m.in. jak działa, jakie ma skutki uboczne oraz kiedy będzie można kupić ją bez recepty. Czytaj FAQ.
Pisaliśmy także, że część aptekarzy już teraz ogłosiła, że pigułek sprzedawać nie będzie. "Jestem katoliczką, u mnie takich tabletek w sprzedaży nie będzie" – stwierdziła jedna z nich.
Źródło: Onet.pl