
Reklama.
Kukiz: Polacy potrafią
– To pierwsza oficjalna demonstracja mojego hasła wyborczego – mówi Paweł Kukiz. Prezentacja nietypowa, podobnie jak i sam kandydat. Nie na scenie w wynajętej sali, ale na dachu, podczas wywieszania polskiej flagi. – Flaga jest lekko sfatygowana, ale nie dlatego, że jej nie szanuję, ale dlatego, że jest w użyciu – mówi w nagraniu Kukiz i zachęca wszystkich, aby z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych zrobili to samo.
– To pierwsza oficjalna demonstracja mojego hasła wyborczego – mówi Paweł Kukiz. Prezentacja nietypowa, podobnie jak i sam kandydat. Nie na scenie w wynajętej sali, ale na dachu, podczas wywieszania polskiej flagi. – Flaga jest lekko sfatygowana, ale nie dlatego, że jej nie szanuję, ale dlatego, że jest w użyciu – mówi w nagraniu Kukiz i zachęca wszystkich, aby z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych zrobili to samo.
„Potrafisz Polsko!” – tak brzmi hasło „kandydata na kandydata” na stanowisko Prezydenta RP, jak Kukiz sam siebie określa. Jego kampania, choć prowadzona na zapleczu głównej rozgrywki, nabiera rozpędu. Kieruje swój przekaz do konkretnej grupy wyborców i nieźle sobie radzi. Jeździ po Polsce, spotyka się z wyborcami i coraz częściej gości w programach publicystycznych.
W marcu pierwszy wyborczy sprawdzian
Dobrze wykorzystuje również media społecznościowe, narzędzie szczególnie istotne przy niewielkiej ilości środków finansowych. Zarówno na Facebooku, jak i na Twitterze pozostaje w stałym kontakcie z wyborcami. Dzięki temu skraca dystans, jaki często pojawia się między kandydatem, a obywatelem i podtrzymuje swoją wizerunek jako tego, który występuje spoza jakiegokolwiek układu.
Dobrze wykorzystuje również media społecznościowe, narzędzie szczególnie istotne przy niewielkiej ilości środków finansowych. Zarówno na Facebooku, jak i na Twitterze pozostaje w stałym kontakcie z wyborcami. Dzięki temu skraca dystans, jaki często pojawia się między kandydatem, a obywatelem i podtrzymuje swoją wizerunek jako tego, który występuje spoza jakiegokolwiek układu.
Na razie Paweł Kukiz musi zebrać 100 tys. podpisów, o które na swoich stronach aktywnie zabiega. Jak sam twierdzi, nie ma struktur partyjnych, które "od ręki" zapewniają wymaganą liczbę. Publikuje formularze do zbierania poparcia oraz miejsca, w które należy je później odsyłać. Liczy na „obywatelski zryw” wszystkich, którzy domagają się zmian systemowych.
O tym, czy taka metoda przynosi efekty przekonamy się nie tyle 10 maja, co już 26 marca.