Kilkanaście godzin temu Agnieszka Gozdyra, której nowy program „Skandaliści” wystartował zaledwie trzy tygodnie temu, wrzuciła na swojego Facebooka informację, że show jest hitem stacji Polsat News. Z widownią 300 tys. widzów stacja wyprzedziła konkurencyjną TVN24. Dziś rano rzecznik telewizji Tomasz Matwiejczuk przesłał do redakcji lakoniczny komunikat: „Zarząd Telewizji Polsat Sp. z o.o. Podjął decyzję o zdjęciu z anteny Polsat News programu o nazwie 'Skandaliści'". No i dopiero teraz mamy prawdziwy skandal.
Ta sama stacja, która podjęła decyzję o zrobieniu programu pod znamiennym tytułem „Skandaliści” zdejmuje go z anteny w momencie, kiedy robi się głośno. Kiedy pojawia się skandal, bo nie brakowało oburzonych zaproszeniem do studia Jerzego Urbana, który w dodatku siedział tam spowity w do złudzenia przypominającym biskupią purpurę przebraniu.
Teraz możemy spodziewać się cyklu programów o tytułach, które żadnych emocji budzić nie będą – nie chodzi wszak o to, by dyskutować i prowokować do myślenia. Nie. Po co wsadzać kij w mrowisko. Teraz będzie więc wieczorne show do spania „Pospijajmy sobie z dzióbków” oraz poranne czytanie poradników domowych. Po co komu publicystyka, zwłaszcza taka, która budzi emocje. Bo takie chyba było założenie – inaczej program nazwano by "Rozmówcy". Albo "Adwersarz"."Interlokutor". "Ćwiczenia z erystyki".
Agnieszka Gozdyra nie komentuje sytuacji. W składającej się z kilku pytań rozmowie za każdym razem odsyła do rzecznika stacji Tomasz Matwiejczuka, który pytany o powody zawieszenia emisji programu, odsyła do... komunikatu. W którym, jako żywo, o powodach ani pół słowa nie ma.
– Wiem, że żyjemy w kraju, gdzie stadne myślenie nakazuje dużej grupie ludzi pewnych osób nie zapraszać, nie podawać im ręki czy czuć do nich mniej czy bardziej udawaną obrazę. Staram się takimi gustami nie kierować, zarówno przy „Tak czy nie”, jak i „Skandalistach” – mówiła Agnieszka Gozdyra w wywiadzie, którego udzieliła mi zaledwie wczoraj. Dodała, że wielokrotnie była krytykowana za zapraszanie do studia osób, które zdaniem innych zapraszane być nie powinny. – Nie mam listy osób, które należy zapraszać i takiej, których zapraszać nie należy – wyjaśniała.
Najwyraźniej gdzieś jednak taka lista istnieje. I jeszcze druga, na której napisano: z kleru jaj sobie nie robimy.
Dziennikarka w tej samej rozmowie powiedziała mi też, że ma świadomość, iż kiedy pojawia się coś nowego, co burzy schematy, zawsze wywołuje jakiś opór. Mówiła o tym, że dzięki grubej skórze i odporności, którą zdołała sobie wyrobić przez lata pracy, nie wzrusza jej, kiedy – po sobotnim programie – internauci wyzywali ją od „szmat”, „kurew” i „dziwek”.
Nie wiem, jak gruba jest ta skóra. Wiem natomiast, że pokłady hipokryzji, o której mówiła Gozdyra, są niezmierzone. I stacja Polsat News właśnie dała tego niezaprzeczalny dowód. Kim są prawdziwi skandaliści?
Napisz do autorki: anna.dudek@natemat.pl
Reklama.
Tomasz Matwiejczuk w przesłanym do redakcji oświadczeniu
Na wniosek i w porozumieniu z Radą Nadzorczą, Zarząd Telewizji Polsat Sp. z o.o. podjął decyzję o zdjęciu z anteny Polsat News programu o nazwie „Skandaliści”. Zarząd podjął również decyzję o zawieszeniu w pełnieniu obowiązków Zastępcy Dyrektora kanału Polsat News.