
Reklama.
Zebranie 100 tys. podpisów poparcia wymaga sporych struktur terenowych, grupy wolontariuszy i przynajmniej przyzwoitego poziomu rozpoznawalności kandydata. Jeszcze w poniedziałek w rozmowie z naTemat rzecznik Partii Zieloni Bogumił Kolmasiak przekonywał, że panuje pełna mobilizacja i wiara w sukces.
Dzisiaj Anna Grodzka rozwiewa nadzieje. Jak poinformował na Twitterze Michał Tracz z TVN24, kandydatka przyznała, że jej sztabowi nie uda się zebrać wymaganych podpisów. Wybory prezydenckie miały być dla Zielonych wielkim sprawdzianem przed wyborami parlamentarnymi. Jak widać, partia go oblała.
Ale lista zawiedzionych nadziei będzie dłuższa. Do 16 marca można rejestrować komitety wyborcze. Już w tej chwili lista liczy 22 pozycje, więc przez te kilka dni może zbliżyć się do 30. Kandydaci mają czas na dostarczenie 100 tys. podpisów do 26 marca. Wtedy zostanie tylko niewielka grupka pretendentów.
Najprawdopodobniej podpisów nie zbiorą też Wanda Nowicka, Paweł Kukiz, Grzegorz Braun, Jacek Wilk z KNP czy Kornel Morawiecki, który pięć lat temu zdołał się zarejestrować. Nawet tysiąca podpisów nie udało się jeszcze (i zapewne nie uda) zebrać Waldemarowi Desce z Partii Libertariańskiej, choć jego kandydatura przyciągnęła spore zainteresowanie mediów. To jednak za mało.
Aktualizacja:
Sztab Waldemara Deski przekonuje, że zebrał "dużo więcej" niż tysiąc podpisów, a brak rejestracji komitetu spowodowany jest "względami formalnymi".
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl