
Wierny może sprzeciwić się biskupowi, jeśli tak podpowiada mu sumienie. To jedna z tez książki o. Ludwika Wiśniewskiego, która ma potrząsnąć katolikami w Polsce. Czy tak się stanie?
Ale to nie jest najmocniejsza teza publicysty „Tygodnika”. Dominikanin zauważa bowiem, że jeśli sumienie człowieka nie jest w stanie dostrzec w nauczaniu Magisterium dobra dla siebie, to powinien on postąpić wbrew temu nauczaniu. Jednym słowem, w opinii zakonnika, katolik może sprzeciwić się nauczaniu biskupów, jeśli tak właśnie dyktuje mu sumienie. – To oczywiście wymaga roztropności i odwagi. Kościół powinien uczyć swoich wiernych także tego – uzupełnia o. Wiśniewski.
Do lektury eseju zachęca ks. Adam Boniecki, ale rangę publikacji podnosi wstęp napisany przez abp. Henryka Muszyńskiego. – Pytanie, czym jest wolność, rozumiana nierzadko jako wolność od wszelkich ograniczeń i autorytetów (...), jest dziś bez wątpienia bardzo aktualne. (…) Dlatego z uznaniem należy przyjąć poszukiwanie wspólnej, przyrodzonej płaszczyzny etycznej dla ludzi o różnych światopoglądach, przekonaniach religijnych czy nawet niewierzących – pisze hierarcha.
– O. Ludwik nie po raz pierwszy zabiera głos w ważnej sprawie. To głos proroka, upominającego wierzących. Jego niezwykła biografia pozwala, abyśmy tak właśnie go odbierali. Zakonnik bardzo przejmuje się losem Kościoła w Polsce, a to popycha go do niewdzięcznej roli, jaką jest funkcja proroka, polegająca na upominaniu. A przecież nikt nie lubi być upominany – mówi naTemat Sporniak.
To nie jest wkładanie kija w mrowisko, ale głos duszpasterza, który chce nas obudzić do przeżywania w sposób odpowiedzialny swojego życia, do wolności i do zaangażowania sumienia
Same tezy o. Wiśniewskiego nie są wcale kontrowersyjne. Kontrowersyjne jest raczej to, że trzeba nam przypominać o odpowiedzialności i posługiwaniu się własnym sumieniem
Kwestię sprzeciwiania się nauczaniu Kościoła precyzuje Wojciech Teister z „Gościa Niedzielnego”. – Jeśli mówimy o kwestiach dotyczących wiary (wynikającej z Objawienia) lub katolickiej moralności (która wynika z wiary) i tego dotyczy nauczanie, to katolik jest zobowiązany do posłuszeństwa. Chociaż biskupom nie przysługuje dogmat o nieomylności, to ich nauczanie ma być wyrazem tego, co Bóg mówi nam o sobie i o nas. Wyjątkiem, dopuszczającym nieposłuszeństwo biskupowi jest sytuacja, kiedy ten w swoim nauczaniu oddala się od tego, co nazywamy doktryną Kościoła katolickiego. Ten wyjątek jest dopuszczalny dlatego, ponieważ biskup jest sługą Ewangelii i nauka, którą ma przekazywać nie jest jego "widzimisię" – mówi naTemat.
Można się zatem spodziewać (nie pierwszy zresztą raz), że głos o. Wiśniewskiego zostanie odebrany jako podburzanie do nieposłuszeństwa biskupom czy zaprzeczania nauce Kościoła. – I takie głosy będą świadczyć właśnie o niedojrzałości sumienia ich autorów. O. Wiśniewski nie mówi nic nowego. To samo można znaleźć w katechizmie. Sprzeciwiając się sumieniu, człowiek przeciwstawia się samemu sobie. To zawsze ślepa uliczka, która prowadzi do moralnego skarłowacenia – odpowiada Sporniak.
Jako katolik wierzę, że to Bóg widzi moje życie w pełnej perspektywie i w Kościele daje mi najlepsze rozwiązania na drodze do zbawienia. Jeśli uważam, że tak nie jest, że mam lepszy pomysł, to oczywiście nikt nie zmusi mnie do wierności Kościołowi i Ewangelii. Ale jaki wtedy ma sens upieranie się, że żyje po katolicku? Wierność Kościołowi jest przecież gwarantem jedności
80 proc. oczekuje dopuszczenia komunii dla rozwodników w nowych związkach, 79 proc. ma nadzieję na uznanie in vitro, a 72 proc. liczy na zgodę w kwestii stosowania antykoncepcji Czytaj więcej
