O. Wiśniewski wstrząśnie Kościołem w Polsce? „Wierny może sprzeciwiać się nauczaniu biskupów”.
O. Wiśniewski wstrząśnie Kościołem w Polsce? „Wierny może sprzeciwiać się nauczaniu biskupów”. Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

Wierny może sprzeciwić się biskupowi, jeśli tak podpowiada mu sumienie. To jedna z tez książki o. Ludwika Wiśniewskiego, która ma potrząsnąć katolikami w Polsce. Czy tak się stanie?

REKLAMA
„Blask wolności” to tytuł najnowszej książki o. Ludwika Wiśniewskiego, dołączonej do „Tygodnika Powszechnego”. Dominikanin porusza w niej tematykę autonomii sumienia i wolności człowieka. Punktem wyjścia do refleksji zakonnika jest konstatacja, że współczesny człowiek, także chrześcijanin, zagubił prawdziwy sens wolności.
Katolik może sprzeciwić się biskupom
Ale to nie jest najmocniejsza teza publicysty „Tygodnika”. Dominikanin zauważa bowiem, że jeśli sumienie człowieka nie jest w stanie dostrzec w nauczaniu Magisterium dobra dla siebie, to powinien on postąpić wbrew temu nauczaniu. Jednym słowem, w opinii zakonnika, katolik może sprzeciwić się nauczaniu biskupów, jeśli tak właśnie dyktuje mu sumienie. ­– To oczywiście wymaga roztropności i odwagi. Kościół powinien uczyć swoich wiernych także tego – ­uzupełnia o. Wiśniewski.
Chodzi po prostu o to, jak podkreśla dominikanin, że sumienie podlega nieustającemu rozwojowi. To pewien proces. A fakt, że w danym momencie życia nie akceptujemy jakiegoś elementu nauczania Kościoła nie oznacza wcale, że mamy źle uformowane sumienie. Raczej znaczy jedynie tyle, że katolik wciąż powinien odkrywać w swoim życiu przesłanie Ewangelii.
Toast za sumienie
Do lektury eseju zachęca ks. Adam Boniecki, ale rangę publikacji podnosi wstęp napisany przez abp. Henryka Muszyńskiego. – Pytanie, czym jest wolność, rozumiana nierzadko jako wolność od wszelkich  ograniczeń i autorytetów (...), jest dziś bez wątpienia bardzo aktualne. (…) Dlatego z uznaniem należy przyjąć poszukiwanie wspólnej, przyrodzonej płaszczyzny etycznej dla ludzi o różnych światopoglądach, przekonaniach religijnych czy nawet niewierzących – pisze hierarcha.
Michał Wilgocki przewiduje na łamach „Gazety Wyborczej”, że publikacja o. Wiśniewskiego wprost wstrząśnie polskim Kościołem. Artur Sporniak z „Tygodnika Powszechnego”, choć cieszy się z takiego marketingowego hasła, to jednak uspokaja – na jakiś wielki przewrót nie mamy co się szykować. Podobnego zdania jest Wojciech Teister z „Gościa Niedzielnego”. ­– Temat będzie nagłaśniany przez liberalne środowiska, ale wydaje mi się, że stanowią one mniejszość wśród praktykujących w Polsce – mówi naTemat.
Głos upominającego proroka
­ – O. Ludwik nie po raz pierwszy zabiera głos w ważnej sprawie. To głos proroka, upominającego wierzących. Jego niezwykła biografia pozwala, abyśmy tak właśnie go odbierali. Zakonnik bardzo przejmuje się losem Kościoła w Polsce, a to popycha go do niewdzięcznej roli, jaką jest funkcja proroka, polegająca na upominaniu. A przecież nikt nie lubi być upominany ­– mówi naTemat Sporniak.
Szef działu Wiara w „Tygodniku” podkreśla, że sam Wiśniewski traktuje „Blask wolności” jako opus magnum. Duszpasterz od lat zmaga się z problemem sumienia i wolności, a książka ma być owocem wieloletniej modlitwy i przemyśleń na ten temat.
Czy Sporniak nie obawia się jednak, że tezy zakonnika, zwłaszcza te o przeciwstawianiu się duchownym, spowodują burzę wśród części środowisk katolickich? Eseje, jakie do tej pory zakonnik publikował na łamach „TP” zwykle wywołały ostre reakcje, wspominając choćby polemiki bp. Antoniego Pacyfik-Dydycza czy bp. Wiesława Meringa.
Artur Sporniak

To nie jest wkładanie kija w mrowisko, ale głos duszpasterza, który chce nas obudzić do przeżywania w sposób odpowiedzialny swojego życia, do wolności i do zaangażowania sumienia

Publicysta zauważa, że przez długie lata katolicy w Polsce byli wychowani do bezwzględnego posłuszeństwa Kościołowi, a o. Wiśniewski pokazuje, że można inaczej. ­– Mamy dojrzewać do odpowiedzialności. Droga bezrefleksyjnego posłuszeństwa, oddawanie własnej autonomii autorytetowi zewnętrznemu, to droga religijnej karłowatości ­ – wyjaśnia mój rozmówca.
Artur Sporniak

Same tezy o. Wiśniewskiego nie są wcale kontrowersyjne. Kontrowersyjne jest raczej to, że trzeba nam przypominać o odpowiedzialności i posługiwaniu się własnym sumieniem

Burza w szklance wody?
Kwestię sprzeciwiania się nauczaniu Kościoła precyzuje Wojciech Teister z „Gościa Niedzielnego”. ­ – Jeśli mówimy o kwestiach dotyczących wiary (wynikającej z Objawienia) lub katolickiej moralności (która wynika z wiary) i tego dotyczy nauczanie, to katolik jest zobowiązany do posłuszeństwa. Chociaż biskupom nie przysługuje dogmat o nieomylności, to ich nauczanie ma być wyrazem tego, co Bóg mówi nam o sobie i o nas. Wyjątkiem, dopuszczającym nieposłuszeństwo biskupowi jest sytuacja, kiedy ten w swoim nauczaniu oddala się od tego, co nazywamy doktryną Kościoła katolickiego. Ten wyjątek jest dopuszczalny dlatego, ponieważ biskup jest sługą Ewangelii i nauka, którą ma przekazywać nie jest jego "widzimisię" – mówi naTemat.
Biskupi nie są nieomylni
Można się zatem spodziewać (nie pierwszy zresztą raz), że głos o. Wiśniewskiego zostanie odebrany jako podburzanie do nieposłuszeństwa biskupom czy zaprzeczania nauce Kościoła. ­– I takie głosy będą świadczyć właśnie o niedojrzałości sumienia ich autorów. O. Wiśniewski nie mówi nic nowego. To samo można znaleźć w katechizmie. Sprzeciwiając się sumieniu, człowiek przeciwstawia się samemu sobie. To zawsze ślepa uliczka, która prowadzi do moralnego skarłowacenia – odpowiada Sporniak.
Jego zdaniem, jeśli „Blask wolności” zostanie potraktowany jako wkładanie kija w mrowisko, to znaczy, że o. Ludwik ma rację i jesteśmy niedojrzali w myśleniu etycznym. ­– O. Wiśniewski przypomina o autonomii sumienia, co nie oznacza, że mamy teraz kontestować Kościół. Magisterium Kościoła może się mylić. Tylko nieliczne wypowiedzi mają status nieomylnych – odpowiada. Nieco inaczej akcenty rozkłada publicysta "Gościa Niedzielnego".
Wojciech Teister

Jako katolik wierzę, że to Bóg widzi moje życie w pełnej perspektywie i w Kościele daje mi najlepsze rozwiązania na drodze do zbawienia. Jeśli uważam, że tak nie jest, że mam lepszy pomysł, to oczywiście nikt nie zmusi mnie do wierności Kościołowi i Ewangelii. Ale jaki wtedy ma sens upieranie się, że żyje po katolicku? Wierność Kościołowi jest przecież gwarantem jedności

Być może esej o. Wiśniewskiego wywoła burzę, ale w naprawdę niewielkiej szklance wody, czyli wąskim gronie samych katolików i rozmaitych frakcjach, jakie w nim istnieją. Jeśli wywoła poruszenie wśród społeczeństwa, to raczej jako odzwierciedlenie już obecnych tendencji. Jak wynika z najnowszych badań CBOS, Polacy oczekują, że papież Franciszek zmieni nauczanie Kościoła w kilku palących kwestiach.

80 proc. oczekuje dopuszczenia komunii dla rozwodników w nowych związkach, 79 proc. ma nadzieję na uznanie in vitro, a 72 proc. liczy na zgodę w kwestii stosowania antykoncepcji Czytaj więcej

Badania CBOS skrytykował ks. Wojciech Sadłoń, zarzucając im sprowadzanie nauczania Kościoła do preferencji społecznych.