
Medycyna cechuje się tym, że wiele rzeczy które się w niej stosuje, jest sztucznym zastąpieniem procesów życiowych. Mamy protezy, implanty, wszczepiamy zastawki - to wszystko jest sztuczne. A że nie zawsze się uzyskuje efekt całkowitego wyleczenia, czyli powrotu do zdrowia, to jest zjawisko w medycynie normalne.
Należy podkreślić, że jest to co najmniej dziesięciokrotnie wyższa skuteczność, niż zastosowanie innych metod leczenia, które mogą ewentualnie doprowadzić do ciąży, ale bardzo często w ogóle się to nie udaje. Gdybyśmy nie zastosowali in vitro, uzyskanie ciąży przez taką parę jest albo w ogóle nie możliwe, albo prawdopodobieństwo jest rzędu 2 - 3 proc.
Andrzej Duda uważa, że można zastąpić metodę in vitro innymi, na przykład naprotechnologią. Mój rozmówca wyjaśnia, że ocena naprotechnologii jako metody alternatywnej do in vitro jest podyktowana brakiem rzetelnej wiedzy na temat leczenia niepłodności. – To nie jest zarzut do pana Dudy, bo nie można się na wszystkim znać – mówi. I dodaje, że są to metody absolutnie nieporównywalne, bo naprotechnologia jest jedynie małym wycinkiem dziedziny medycyny rozrodu.
Ludzie zajmujący się leczeniem niepłodności są praktycznie zawsze również naprotechnologami. Jeśli odrzucimy światopogląd, a zajmiemy się tylko medycyną, to zawsze zaczynamy od naprotechnologii. Jest tylko jest jedna mała różnica - nie kontynuujemy tego leczenia długo, bo mogłoby to w dłuższym okresie zmniejszyć szanse uzyskania ciąży u par, poprzez metody wspomaganego rozrodu.
Andrzej Duda stwierdził w czasie konferencji, że in vitro to w znacznym stopniu oszustwo:
Nikt dzisiaj nie blokuje realizacji in vitro, jest to kwestia do uregulowania. Trzeba to zrobić tak, żeby to było robione e w sposób etyczny, bezpieczny i rozsądny. Niestety to w ogromnym stopniu oszustwo. Sam znam ludzi, którzy zapłacili dziesiątki tysięcy za tę niby terapię i nic z tego nie wynikło. Skutek był zerowy.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl