Kto ma wejść w skład lewicowej partii Razem? Na czyje poparcie może liczyć nowa frakcja i czym zamierza się zająć, jeśli uda się jej wejść do Sejmu? Sprawdź, co powinieneś wiedzieć o nowej lewicowej formacji.
Przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi może powstać nowa partia na lewicy. Razem ma skupić działaczy lewicowych ruchów, ale nie będzie kresem istnienia ich macierzystych frakcji, czyli Partii Zieloni, Polskiej Partii Socjalistycznej oraz Młodych Socjalistów. Wśród osób, skupionych wokół inicjatywy pojawiają się Justyna Samolińska, Marcelina Zawisza, Mateusz Mirys, Bartosz Nowaczyk i Waldemar Chamala.
Lewicowa partia? Brak
Po co powołują nową partię? Ich zdaniem, dziś w Polsce nie ma formacji, która jest prawdziwie lewicowa. – SLD lewicą nigdy nie było, to oni wprowadzili przecież prawo eksmisji na bruk, pozwolili na tajne więzienia CIA. Na lewicy rośnie alternatywa – działają Zieloni, Ruch Sprawiedliwości Społecznej, Młodzi Socjaliści. Przede wszystkim jednak coraz więcej Polaków i Polek widzi, że model gospodarki, w którym żyjemy, jest skrajnie niesprawiedliwy i służy tylko elitom – wyjaśnia w rozmowie z naTemat Marcelina Zawisza.
– Tworzymy Razem, bo chcemy zaprosić ludzi spoza zaklętego kręgu aktywistów do działania. Jeśli chcemy, żeby wspólna lista lewicy społecznej w jesiennych wyborach do Sejmu była możliwa, musimy zaktywizować ludzi, którzy dotąd nie zapisywali się do Zielonych czy RSS. Dziś zapisują się do Razem – przekonuje działaczka.
Ile osób udało się do tej pory zebrać? Maciej Konieczny kilka dni temu w rozmowie z serwisem Lewica.pl zdradził, że zapowiedź powołania nowej formacji na lewicy wywołała niemałe poruszenie.
O podobnym poruszeniu, choć partia jest jeszcze przed pierwszym kongresem, mówi naTemat Marcelina Zawisza. – Intencja jaka przyświecała twórcom Razem jest taka, że trzeba działać na rzecz wspólnego startu lewicy społecznej. Nie chcielibyśmy powtórzyć sytuacji z kandydatkami na prezydenta. Wandzie Nowickiej, Annie Grodzkiej i Iwonie Piątek nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów, bo wystartowały przeciwko sobie, zamiast współpracować. Trzeba skończyć z rozdrabnianiem się. Ale żeby to zrobić musi nas być więcej – dlatego chcemy zaangażować osoby, które do tej pory były bardziej obserwatorami – przekonuje aktywistka.
Koniec z rozdrabnianiem
Skoro lewica powinna skończyć z rozdrabnianiem się, to po co powoływanie kolejnej frakcji? Czy nie lepszy efekt dałoby połączenie już istniejących ruchów lewicowych, jak Zieloni, Młodzi Socjaliści czy liczne ruchy miejskie, zamiast tworzenia nowego bytu?
W opinii Zawiszy, powołanie Razem jest konieczne, a co więcej – nie oznacza kresu już istniejących organizacji.
– Zieloni są bardzo rozpoznawalną marką – są w Parlamencie Europejskim, w parlamentach krajowych wielu europejskich państw. I Zieloni i RSS mają swoje tożsamości. Szkoda byłoby je tracić. Powinniśmy iść w kierunku greckiej Syrizy, bo jednoczenie różnych tradycji pod jednym dachem może nas wzmocnić. Co więcej, tworzenie jednej partii z wymienionych podmiotów wydaje mi się niemożliwe, bo ludzie zapisują się do nich ze względu na konkretne aspekty – wyjaśnia działaczka.
Tylko czy w Polsce, przy obecnym układzie sił i malejącym poparciu dla frakcji lewicowych jest jeszcze miejsce na nową partię o takiej proweniencji? Zawisza przekonuje, że tak, tym bardziej, że SLD pikuje w dół.
– Wszystkie partie w Sejmie są prawicowe i konserwatywne. Podpisanie konwencji antyprzemocowej było gigantycznym problemem. PiS wprowadza podatek liniowy, za którym lobbuje Leszek Miller. SLD nazywa się partią lewicową, a program, który realizuje jest de facto neoliberalny. Na lewicy pozaparlamentarnej istnieje wiele organizacji – dlatego podjęliśmy działania, by wspólnie wystartować w wyborach parlamentarnych. Musimy się porozumieć, by mieć szansę wejść do parlamentu i realizować nasze programy – zapewnia rozmówczyni naTemat.
Sprawiedliwe podatki, stabilna praca
Jaki jest program Razem? Skupieni wokół partii działacze na stronie internetowej dość szczegółowo opisują najważniejsze postulaty. Jednak nie jest to jeszcze lista kompletna ani ostateczna, ale raczej zarys, jaki powstał w wyniku organizowanych w różnych miastach Polski dyskusji. Filarów jest pięć. To w pierwszej kolejności kwestia sprawiedliwych podatków. Razem chce opodatkować najbogatszych i wielkie korporacje. Zamierza też znacząco podnieść kwotę wolną od podatku.
Lewicowi działacze chcą też stabilnej pracy i godnej płacy. Chcą położyć kres zatrudnianiu na umowy śmieciowe i wprowadzić minimalną płacę godzinową. Ważnym postulatem jest również budowa państwa, które będzie działać. O co konkretnie chodzi? M.in. o sprawną służbę zdrowia, dobre szkoły, tanie mieszkania oraz wygodny transport publiczny.
Razem stawia sobie za cel także odbudowę demokracji. Ma się to odbyć m.in. poprzez zmniejszenie przywilejów władzy oraz zagwarantowanie wszystkim obywatelom równych praw. Ostatnim filarem programu Razem ma być aktywna polityka gospodarcza państwa, która zaowocowałaby m.in. powstaniem nowych miejsc pracy.
W rozmowie z naTemat Marcelina Zawisza dodaje, że sprawiedliwość podatkowa to jedna z najważniejszych kwestii dla działaczy Razem.
– Wielkie korporacji i najbogatsi Polacy nie mogą unikać opodatkowania. Nie może być tak, że Kowalscy i Kowalskie składają się swoimi podatkami na drogi, wykształcenie pracowników i infrastrukturę, z których korzystają wielkie korporacje, a one później stosują optymalizację podatkową i płacą podatki na Cyprze. Nie może być tak, że drobni obywatele składają się na to, by wielkie korporacje miały gigantyczne zyski i nic nie dawały w zamian. To nie jest sprawiedliwe. Nie zgadzamy się, aby prezes PKO SA zarabiał tyle ile 331 kasjerek. Dlatego chcemy, aby trzeci próg podatkowy wynosił 75 proc. dla osób zarabiających powyżej 500 tysięcy złotych – wyjaśnia działaczka.
Razem chce więc konsekwentnie egzekwować obowiązek płacenia podatków w miejscu prowadzenia działalności.
Razem na szanse?
Nowa lewicowa formacja jak na razie ma działać bez konkretnych, wyraźnych przywódców. Dlaczego ta idea ma się sprawdzić? – Bo ludzie mają dosyć ludzi, którzy przychodzą i mówią im „wiem jak to zrobić”. Chcą współudziału w działaniu i tworzeniu struktury. Chcą wiedzieć, że ich głos ma znaczenie – odpowiada Zawisza.
Jej zdaniem, inicjatywa ma naprawdę spore szanse na powodzenie. – Jeśli uda nam się stworzyć szerokie porozumienie i jedną listę, to realna będzie walka o 5 proc. Polska scena polityczna jest zabetonowana, ale widzę szansę na wprowadzenie do Sejmu nowych posłów – konstatuje.
Jak będzie w praktyce? Okaże się to już jesienią podczas wyborów parlamentarnych. O ile oczywiście Razem uda się najpierw zebrać 1000 podpisów koniecznych do zarejestrowania formacji.
O konieczności pewnego przeformułowania na lewicy mówi się od dawna. Jacek Żakowski w rozmowie z Natemat.pl przekonywał, że lewica po wielu latach dochodzi w końcu do wniosku, że dopiero w momencie, kiedy zacznie lepiej funkcjonować, będzie w stanie coś osiągnąć.
Zdaniem Żakowskiego, polska lewica jest zdolna do stworzenia silnego sojuszu. – Zaznaczam, że nie mówimy tu o ujednoliceniu wszystkich jej nurtów, bo tego wcale bym nie chciał. Chodzi o stworzenie pewnej solidnej siły, w której skład wchodziłaby cała lewica – od liberałów po anarchistów. To z pewnością nie byłby łatwy sojusz. Byłaby to jednak szansa na stworzenie czegoś, dzięki czemu lewicowcy w Polsce poczuliby, że mają na kogo głosować – mówił Żakowski. Czy Razem będzie taką szansą?
W ciągu kilku pierwszych dni zgłosiło się do nas ponad 250 osób, w tym wiele, które angażuje się politycznie po raz pierwszy
Marcelina Zawisza
Jeśli milioner jest obywatelem Polski i jego firma działa w Polsce, to ma płacić podatki w Polsce. W ten sposób możemy zdobyć środki na zwiększenie kwoty wolnej od podatku, na obniżenie podatków najbiedniejszym
Jacek Żakowski
Lewica dostrzegła wreszcie, że gra toczy się nie tylko o mniej lub bardziej przegrane wybory, ale także o to, by uniknąć ewentualności takiej, jaką jest chociażby parlament bez lewicy