
Podczas debaty prezydenckiej Janusz Korwin-Mikke skrytykował JOW-y, główny postulat Pawła Kukiza. Umówiliśmy się na wywiad z szefem sztabu Przemysławem Wiplerem, by porozmawiać o wyborze takiej strategii. Ten po usłyszeniu pierwszego pytania zakończył rozmowę. Dlatego dzisiaj "Bez autoryzacji" krótsze niż zwykle.
REKLAMA
Kto był tym złym językiem, który podszepnął Januszowi Korwin-Mikkemu, by na debacie wcielił się w rolę Brutusa i wbił nóż w plecy Cezara Kukiza?
Przemysław Wipler: I takim stawianiem sprawy zakończył pan tę rozmowę. Do widzenia.
Po próbie ponownego dodzwonienia się do Wiplera wysyłam SMS-a z pytaniem, czy możemy kontynuować rozmowę. "Zadałem pytanie przedstawiając perspektywę Pawła Kukiza, on odebrał to jako atak z Waszej strony" – piszę Wiplerowi. Poseł odpowiada: "Nie, proszę sobie robić w tym stylu wywiad z innym kandydatem". Po chwili dosyła jeszcze jednego SMS-a "PS. Komorowskiego polecam zwłaszcza".
To zaskakujące, że znany z ostrych wypowiedzi i dużego doświadczenia w politycznych potyczkach Przemysław Wipler obraża się na zaczepne pytanie. Czyżby sztabowcom Korwin-Mikkego na finiszu kampanii puszczały nerwy?
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
