Przemysław Wipler, szef sztabu Korwin-Mikkego nie chciał wyjaśnić źródeł sporu z Pawłem Kukizem.
Przemysław Wipler, szef sztabu Korwin-Mikkego nie chciał wyjaśnić źródeł sporu z Pawłem Kukizem. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Reklama.
Kto był tym złym językiem, który podszepnął Januszowi Korwin-Mikkemu, by na debacie wcielił się w rolę Brutusa i wbił nóż w plecy Cezara Kukiza?
Przemysław Wipler: I takim stawianiem sprawy zakończył pan tę rozmowę. Do widzenia.
Po próbie ponownego dodzwonienia się do Wiplera wysyłam SMS-a z pytaniem, czy możemy kontynuować rozmowę. "Zadałem pytanie przedstawiając perspektywę Pawła Kukiza, on odebrał to jako atak z Waszej strony" – piszę Wiplerowi. Poseł odpowiada: "Nie, proszę sobie robić w tym stylu wywiad z innym kandydatem". Po chwili dosyła jeszcze jednego SMS-a "PS. Komorowskiego polecam zwłaszcza".
To zaskakujące, że znany z ostrych wypowiedzi i dużego doświadczenia w politycznych potyczkach Przemysław Wipler obraża się na zaczepne pytanie. Czyżby sztabowcom Korwin-Mikkego na finiszu kampanii puszczały nerwy?

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl