
Reklama.
Były szef Narodowego Banku Polskiego o swoich obawach mówił w programie „Piaskiem po oczach” na antenie TVN 24. Zwrócił uwagę, że Andrzej Duda jako prezydent III RP może państwu wyrządzić więcej złego niż dobrego. Zdaniem Balcerowicza bowiem kandydat PiS w wyborach prezydenckich to symbol reżimy, w którym upolityczniono nawet prokuratorów. – Polski nie stać na 'hamulcowego' blokującego wprowadzanie w kraju reform – argumentował ekonomista.
Balcerowicz zwrócił przy tym uwagę, że przedstawiony przez Andrzeja Dudę program bardzo obciąża budżet. Wskazał, że spełnienie postulatów wyborczych polityka oznaczałoby dodatkowe wydatki w wysokości 100 mld złotych. Zaznaczył jednocześnie, że jak dotąd nikt nie rozliczył Dudy z takich obietnic.
– Nie bronię Platformy Obywatelskiej. W tej chwili priorytetem jest obrona Polski przed powrotem reżimu – skwitował Balcerowicz.
PiS jest do Balcerowicza nastawione równie sceptycznie. Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że szefując sztabowi wyborczemu Andrzeja Dudy Beata Szydło zakwestionowała zasługi Leszka Balcerowicza i jego ekipy, która przeprowadziła nasz kraj przez transformację gospodarczą. Szydło stwierdziła mianowicie, że to właśnie Balcerowicz odpowiada za problemy dzisiejszej Polski.
– To dlatego między innymi musimy dzisiaj myśleć o odbudowie polskiego przemysłu. To jego pomysłom zawdzięczamy, że jesteśmy tanią siłą roboczą, że młodzi ludzie w związku z tym wyjeżdżają za granicę bo w Polsce nie widzą dla siebie przyszłości. Polski nie stać na kolejny plan Balcerowicza – przekonywała Szydło.
Źródło: TVN 24