Kampania parlamentarna będzie jeszcze ostrzejsza niż kampania prezydencka. – Trzeba wyraźnie pokazywać zagrożenie. Prezydent zaczął to robić, ale dopiero pod koniec kampanii. Zaczął wyraźnie pokazywać, że walczymy o wolność, że bronimy demokracji w Polsce przed PiS-owską recydywą – mówi w "Bez autoryzacji" Stefan Niesiołowski z PO.
Dekadę temu po zwycięstwie PiS Bronisław Komorowski powiedział "szkoda Polski". Pan teraz ma takie poczucie, że "szkoda Polski"?
Na razie wygrał tylko Duda, nie PiS. I mam nadzieję, że nie wygra. Ale zgadzam się, Polski szkoda. To moje słowa. Już Mariusz Kamiński, ten PiS-owski policjant zdążył powiedzieć, że chciałby zobaczyć strach w oczach Stefana Niesiołowskiego. Ale ja się bardziej boję turkucia podjadka [gatunek owada - przyp. naTemat] niż jego. W moich oczach strachu nie zobaczy. Ale na pewno szkoda Polski.
Andrzej Duda będzie sypał piach w tryby rządu Ewy Kopacz?
Oczywiście, że będzie to robił. Będzie robił wszystko, by zaszkodzić rządowi i Platformie, aby wygrać jesienne wybory. Mam nadzieję, że nie wygra, ale czeka nas ciężka walka. Przegraliśmy bitwę, ale wojna trwa. Ze strony Dudy oczekuję tylko szkodzenia rządowi, niczego innego, bo po to tam jest. Po to go tam Kaczyński postawił.
A może Andrzej Duda będzie ugodowy, by nie dać wam podstaw do straszenia PiS-em?
No sam Duda będzie ugodowy, ale za nim idzie ta cała szczujnia, dzięki której on w dużej mierze wygrał wybory. Tam nieustannie padały zarzuty, w tych PiS-owskich, pseudokatolickich mediach, że Komorowski to agent KGB, GRU, wspólnik morderców. "Łobuzów odsunąć od władzy" - to nowe hasło, chyba "Gazety Polskiej".
Z poparcia tego całego obozu Duda będzie korzystał. To oni będą mówić, że Platforma jest złożona z łotrów, złodziei, morderców, a Duda będzie udawał, że jest inny i za to nie odpowiada. To obłuda niebywała tej kampanii i ona będzie kontynuowana. Mam nadzieję, że drugi raz społeczeństwo nie da się na to nabrać.
Co trzeba zmienić w Platformie, żeby na wieczorze wyborczym jesienią nie było takich min, jak wczoraj?
Platforma musi mówić prawdę i to robi. Nie widzę potrzeby zasadniczej zmiany, bo nie mamy racjonalnej alternatywy politycznej. Po drugiej stronie są ludzie, którzy demolują Polskę i dali tego dowód w kampanii, fizycznie atakując prezydenta Komorowskiego, wyjąc na wiecach. To jest to, co idzie za PiS-em, to jest PiS.
Trzeba wyraźnie pokazywać zagrożenie. Prezydent zaczął to robić, ale dopiero pod koniec kampanii. Zaczął wyraźnie pokazywać, że walczymy o wolność, że bronimy demokracji w Polsce przed PiS-owską recydywą. Platforma nie może kłamać, nie może się podlizywać, nie możemy udawać, że jest jakaś racja w tej demagogii. Ta demagogia na dłuższą metę prowadzi do katastrofy. Platforma Obywatelska musi się ostro konfrontować. To jedyna droga do sukcesu. Paktowanie z Dudą to błąd. Oni teraz będą się łasić się, pokazywać, że są łagodni.
Teraz rząd i parlament powinien wysyłać mu na biurko ustawy, które on będzie wetował, by pokazać jaki jest konfrontacyjny?
Nie, nie można robić z parlamentu narzędzia walki z Dudą. Musimy ustalić teraz ustawy, które są w zasięgu ręki. Trzeba szybko uchwalić in vitro, bo Duda może tego nie podpisać. Ale nie można walczyć z Dudą parlamentem, czynić z niego elementu gry wyborczej. Przecież chodzi o Polskę, a nie gierki wyborcze. On raczej będzie wysyłał absurdalne ustawy do Sejmu. Za dużo ich nie wyśle, ale trochę może wysłać takich, na które nie ma pieniędzy i trzeba je będzie odrzucić. I będzie mówił: "spełniłem obietnice".
Nie, nie spełnił pan, panie Duda, bo nie ma pieniędzy na ich pokrycie, to były kłamstwa. Nie wiem, co zrobią inni politycy Platformy w stosunku do pana Dudy, ale ja mam taki stosunek jak Jarosław Kaczyński do prezydenta Komorowskiego, tylko, że łagodniej. Nie będę mówił, że pan jest łobuzem, że pan był szkolony w GRU czy KGB. Nie, taki nie będę. Będę po prostu pana ignorował i bojkotował, tak jak robił to pana mentor polityczny Jarosław Kaczyński w stosunku do Bronisława Komorowskiego. Zachęcam też do tego kolegów z Platformy.
Co dalej z Bronisławem Komorowskim? Powinien włączyć się w kampanię parlamentarną czy pozostać na uboczu?
To zależy od decyzji Bronisława Komorowskiego. Nie będę podpowiadał. Proszę pytać o to prezydenta Komorowskiego.