
O wynik II tury wyborów prezydenckich, a w szczególności rolę prezydenta-elekta Andrzeja Dudy, spierali się w poniedziałkowych "Faktach po faktach" Paweł Kowal z "Polski Razem" i Stefan Niesiołowski z PO. Ten ostatni nie krył rozczarowania wyborem nowej głowy państwa.
REKLAMA
Prezydent PiS-u?
– Duda będzie PiS-owskim prezydentem. Powinien być traktowany tak, jak Jarosław Kaczyński traktował Bronisława Komorowskiego – podkreślił były marszałek Sejmu. Jak dodał, nie chce stosować tej samej retoryki, co uprzednio partia Jarosława Kaczyńskiego, ale przestrzegł przed nabieraniem się na "sztuczne gesty zgody".
– Duda będzie PiS-owskim prezydentem. Powinien być traktowany tak, jak Jarosław Kaczyński traktował Bronisława Komorowskiego – podkreślił były marszałek Sejmu. Jak dodał, nie chce stosować tej samej retoryki, co uprzednio partia Jarosława Kaczyńskiego, ale przestrzegł przed nabieraniem się na "sztuczne gesty zgody".
– Andrzej Duda jako prezydent - to jest szansa – odpowiedział Kowal. W jego opinii, wybór kandydata PiS na prezydenta, niesie sporą szansę dla Polski, szczególnie ludzi młodych. – Zostaje wybrany prezydent z nowego pokolenia. To, co powinno go spotkać, to ogromny kredyt zaufania – podkreślił Kowal. Przypomniał, że prezydent-elekt jest też symbolem nowej generacji, nie związanej tak silnie z okresem PRL-u.
"Taktyka Gandhiego"
– Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że ktoś jest połączony ze swoją partią. Urząd prezydenta daje pewien poziom autonomii – zwrócił uwagę działacz "Polski Razem". Dodał, że sporym atutem Dudy w kampanii było obranie "taktyki Gandhiego", czyli zdystansowanie się od ataków personalnych, brak słownej przemocy. Tymczasem - jak zauważył Kowal - sztab Komorowskiego ciągle straszył wyborców groźbą radykalizmu.
– Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że ktoś jest połączony ze swoją partią. Urząd prezydenta daje pewien poziom autonomii – zwrócił uwagę działacz "Polski Razem". Dodał, że sporym atutem Dudy w kampanii było obranie "taktyki Gandhiego", czyli zdystansowanie się od ataków personalnych, brak słownej przemocy. Tymczasem - jak zauważył Kowal - sztab Komorowskiego ciągle straszył wyborców groźbą radykalizmu.
– Jak pan może porównywać Dudę do Gandhiego? – odpowiedział zdumiony Niesiołowski wypominając ataki na urzędującego prezydenta, w tym posądzanie go m.in. o współpracę z WSI. – Czy Duda zdystansował się od "Gazety Polskiej"? – pytał Niesiołowski.
"Święty Franciszek się znalazł"
Krytykował też Kaczyńskiego, który zdaniem polityka PO celowo nie przyszedł na wieczór wyborczy, "żeby udawać, że go nie ma". – Jakie to oszukańcze, Kaczyński na Jasnej Górze. Święty Franciszek z Asyżu się znalazł – skomentował nieobecność prezesa PiS były marszałek Sejmu.
Krytykował też Kaczyńskiego, który zdaniem polityka PO celowo nie przyszedł na wieczór wyborczy, "żeby udawać, że go nie ma". – Jakie to oszukańcze, Kaczyński na Jasnej Górze. Święty Franciszek z Asyżu się znalazł – skomentował nieobecność prezesa PiS były marszałek Sejmu.
– Jeśli recydywa PiS-owska zdobędzie władzę, czeka nas koszmar – odniósł się do zaplanowanych na jesień wyborów parlamentarnych. – Przegraliśmy bitwę, wojna o Polskę trwa – podsumował.
