
Reklama.
Działania integrujące grupy paramilitarne, które będą wspierane przez polskie siły zbrojne przejął generał Bogusław Pacek, który jest doradcą polskiego MON w sprawach szkoleń ukraińskich żołnierzy i NATO - twierdzi niemiecki dziennik, cytowany przez serwis "Deutsche Welle".
„Die Welt” nawiązuje w artykule do historii Polski. Według dziennika nasz kraj obawia się agresji ze strony wschodnich sąsiadów, bo wciąż pamiętamy o tym, co nas spotkało z ich strony w przeszłości. Dlatego agresywne zachowania ze strony Rosji martwią nas bardziej, niż Niemców. To ma być powodem, dla którego polski rząd podwyższył wydatki na obronę i modernizuje polskie siły zbrojne.
Według niemieckiego dziennika w Polsce powstają niezależne grupy proobronne, wzorujące się na historycznych tradycjach, na przykład paramilitarnego Związku Strzeleckiego „Strzelec”. Nasi obywatele mają uczyć się strzelać i szturmować budynki.
Generał Bogusław Pacek powiedział, że federacja będzie liczyła około 10 tysięcy członków, a od września rozpoczną się już szkolenia instruktorów paramilitarnych. Broń ma zapewnić MON.
Organizacja miałaby przyczynić się do szerzenia idei patriotyzmu wśród młodych ludzi, wspierać akcje ratunkowe w czasach spokoju, a w czasach kryzysu pomagać ludności cywilnej, oraz zająć się obroną terytorialną. Do organizacji mogą zgłaszać się ochotnicy, którzy muszą przejść podstawowe szkolenie wojskowe. Będą mieli dostęp do amunicji, broni, strzelnic i symulatorów.
– Chciałbym, aby za trzy lata co najmniej jedna ochotnicza organizacja skupiona w Federacji działała w każdym z 380 powiatów, a w przyszłości także w każdej gminie – przekonuje Pacek.
Źródło: "Deutsche Welle"
Źródło: "Deutsche Welle"