
Lech Wałęsa chce, żeby powstała specjalna komisja, która zbada i oceni konsekwencje gospodarczych sankcji nałożonych na Rosję. Sprawą miałaby zająć się grupa ekspertów. – Proszę o utworzenie grupy 20 ekspertów, którzy będą mogli powiedzieć co jest lepsze, jeśli chodzi o konsekwencje dla narodów – apelował były prezydent podczas swojego pobytu w Neapolu, gdzie odbierał nagrodę "Ludzie dla Kultury i Pokoju".
REKLAMA
Sankcje zostały nałożone na Rosję po tym, jak Putin zaanektował Krym, a na Ukrainie zaczął się konflikt z udziałem "zielonych ludzików". Reakcją państw Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych było nałożenie na Rosję restrykcji personalnych i tych najdotkliwszych, bo gospodarczych.
Przez długi czas Putin robił dobrą minę do złej gry, a Rosjanie karnie zagryzali usta i nie skarżyli się na rosnące ceny i coraz większe problemy z zaopatrzeniem. Skutki zachodnich sankcji zaczynają jednak coraz mocniej dawać o sobie znać w Moskwie. Tym bardziej, że Putin nie może sobie odbić strat zarabiając na surowcach - gaz i ropa na światowych rynkach tracą, co dodatkowo uderza w rosyjską gospodarkę.
Wałęsa chce ratować mieszkańców Rosji
Teraz Lech Wałęsa martwi się o los zwykłych Rosjan, stąd apel byłego szefa "Solidarności" o zbadanie konsekwencji polityki sankcji.– Sankcje w poważny sposób uderzyły w naród rosyjski, a ja prosiłem, by je cofnąć – przypominał.
Teraz Lech Wałęsa martwi się o los zwykłych Rosjan, stąd apel byłego szefa "Solidarności" o zbadanie konsekwencji polityki sankcji.– Sankcje w poważny sposób uderzyły w naród rosyjski, a ja prosiłem, by je cofnąć – przypominał.
W jednym Wałęsa na pewno ma rację - statystycznemu Rosjaninowi jest dzisiaj na pewno trudniej zaopatrzyć się w jedzenie, tym bardziej, że ceny produktów spożywczych mocno poszybowały w górę. Nawet tych najbardziej podstawowych. Kilogram ziemniaków jest o 25 proc. wyższy niż przed wybuchem konfliktu na wschodzie. Z kolei ceny mięsa poszły do góry o średnio 35 proc.
Źródło: Onet
