
Przed meczem eliminacji do Ligi Mistrzów między Lechem Poznań a FK Sarajewo doszło do starć kiboli obu drużyn. Policja była bezradna. Jeden z uczestników starć został ugodzony nożem. We wtorek, czyli dzień meczu, spodziewane są kolejne starcia. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że miejscowa policja będzie lepiej przygotowana.
REKLAMA
Fani Lecha Poznań mieli chyba za mało czasu na świętowanie piątkowego zwycięstwa w meczu o Superpuchar Polski i drugą część imprezy przenieśli do Sarajewa. We wtorkowy wieczór Kolejorz zmierzy się tam z FK Sarajewo w meczu eliminacji do Ligi Mistrzów.
Spora grupa kibiców, którzy przyjechali do stolicy Bośni i Hercegowiny już w poniedziałek, wzięła udział w starciach z lokalnymi bojówkarzami. Serwis SportoweFakty.pl podaje, że to miejscowi zaatakowali naszych. Według serwisu internetowego zajmującego się piłką nożną w Bośni i Hercegowinie zostali sprowokowani przez Polaków, którzy idąc przez miasto skandowali "Serbia, Serbia".
W zamieszkach rannych zostało co najmniej kilkanaście osób. Zniszczono wiele sklepów, restauracji i samochodów. Hotel, w którym przebywali Polscy kibice został otoczony przez Bośniaków. Policja była zupełnie nieprzygotowana, a użycie przez nią gazu łzawiącego spowodowało tylko chwilowe uspokojenie sytuacji i później wybuch znacznie silniejszych zamieszek. Najgorzej może być jednak we wtorek, bo już rano przyjeżdża spora grupa kibiców Lecha, którzy do meczu (początek o 21.00) będą mieli sporo czasu.
