Niedawno Stany Zjednoczone zalegalizowały związki homoseksualne. A przynajmniej większość regionów, bo na przykład konserwatywny Teksas ciągle jeszcze tego nie zrobił. Ale to właśnie tam miało miejsce dość niecodzienne zdarzenie.
W Teksasie, mimo że zawieranie małżeństw jednopłciowych wciąż jest prawnie niedozwolone, to jednak istnieją pewne stowarzyszenia i organizacje, które homoseksualistom w tej trudnej dla nich sytuacji pomagają. I właśnie jedną z nich jest lokalny kościół metodystów, który posiada uprawnienia w zakresie udzielania sakramentu małżeństwa takim osobom.
Wciąż jednak nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Amerykanin Trevor Harper, oświadczył się swojemu chłopakowi Davisowi Covinowi podczas nabożeństwa w kaplicy.
I choć co prawda był to Pierwszy Metodystyczny Kościół zlokalizowany w Austin w Teksasie, bardzo przyjazny środowiskom LGBT, to jednak trzeba przyznać, że jest to dość niecodzienna oświadczynowa sceneria. Czy jednak takie zdarzenia w pewnym sensie nie ośmieszają środowisk LGBT lub ich nie dyskredytują w oczach społeczeństwa?
Kostrzewa zwraca także uwagę na to, że zazwyczaj w polskich kościołach ludzie, którzy przychodzą na msze są sobie obcy. – W USA członkowie małych kościołów znają się bardzo dobrze, żyją w bliskiej wspólnocie, znają swoje problemy i radości, wiedzą o sobie dużo więcej, a ich więzi są znacznie bardziej zacieśnione.
Potwierdza to Agata Chaber, prezes Kampanii Przeciw Homofobii: – Różnice kulturowe między Polską a Stanami są olbrzymie. Zdarza się zatem, że zachowania, które w Ameryce są na porządku dziennym, w Polsce budzą oburzenie lub ciekawość –mówi naTemat.
Zdaniem Chaber gdyby oświadczyny w kościele metodystów dotyczyły pary heteroseksualnej, pytanie o to, czy takie zdarzenie mogłoby kogokolwiek ośmieszyć najprawdopodobniej nigdy by nie padło.
– Mam nadzieję, że niedługo tak też będzie w przypadku par jednopłciowych. To znaczy, że nikogo nie będzie dziwić ani to, że geje czy lesbijki się sobie oświadczają, ani to jakie miejsce wybierają. Wówczas będziemy mogli mówić o pełnej równości. Uważam takie zachowania za potrzebne, gdyż oswajają społeczeństwo z istnieniem osób nieheteroseksualnych oraz pokazują, że ich miłość ma takie same prawa i sposoby wyrażania się jak miłość osób heteroseksualnych. - podsumowuje Chaber.
Polityczna poprawność zmieniona w porno
Jednak oświadczyny z Teksasu, jak widać mimo swojej kontrowersyjności, odbierane są dobrze przez osoby związane z ruchem LGBT. Należy jednak przypomnieć inne zdarzenia, które już tak dobrze oceniane nie były, a zamiast coś zmieniać, robiły z politycznej poprawności zwykłe porno.
Jedno z takich wydarzeń zorganizował Clayton Pettet, brytyjski student sztuki, który w ramach projektu artystycznego postanowił stracić swoje analne dziewictwo na oczach kolegów z uczelni i wykładowców. Projekt nazywał się „Szkoła artystyczna zabrała moje dziewictwo”.
- Kultura i wychowanie przekonują nas o wielkiej wartości dziewictwa, które powinniśmy chronić i zachować dla "kogoś specjalnego". Ja chciałem, aby utrata mojego była przyczynkiem do rozmowy na ważne tematy. - mówił przed Pettet na kilka miesięcy przed pokazem.
Do happeningu finalnie nie doszło jednak w takiej formie, w jakiej Pettet zapowiadał. Skończyło się na tym, że chłopak poprosił kilkadziesiąt osób z publiki by umieściło banan w jego ustach, symulując seks oralny.
I mimo, że student zdecydował się na mniej „spektakularną” wersję swojego projektu, to jednak środowiska LGBT nie były zadowolone z pomysłu chłopaka, twierdząc, że jego performance to tani chwyt, mający na celu sprzedawanie seksualności.
Przykład z polskiego podwórka. Pisarz Michał Witkowski, który w ramach zbierania materiałów i jednocześnie promocji swojej powieści, pojawiał się publicznie w różnych osobliwych stylizacjach, również nie przynosił chluby ruchowi LGBT. Zwłaszcza, gdy na jednej z gali pojawił się w czapce z symbolem SS. Nakrycie głowy wywołało skandal, a sam Witkowski był oskarżany o propagowanie idei faszystowskich.
Z pewnością ten happening nie przysłużył się środowiskom LGBT, które przez takie wystąpienie mogły zostać skojarzone właśnie z promocją faszyzmu.
Niestety jak widać nie wszystkie happeningi organizowane przez przedstawicieli środowisk LGBT można uznać za wartościowe promowanie idei równości. Niektóre z nich okazują się sporym nadużyciem terminu "poprawność polityczna" i "tolerancja", i najzwyczajniej ośmieszają środowiska LGBT.
Napisz do autora: jakub.rusak@natemat.pl
Reklama.
Yga Kostrzewa, rzeczniczka prasowa stowarzyszenia Lambda Warszawa
Jest to jak najbardziej dobra wiadomość, a kościół, który tak pozytywnie zareagował na oświadczyny, może być wzorem dla innych. Choć oczywiście przeniesienie tego na polski grunt byłoby niemożliwe, ze względu na zupełnie inny kontekst obyczajowy. W Polsce taki zwyczaj, jak oświadczyny w kościele, jest zupełnie nieznany. Mogłoby to więc wywołać zdziwienie.
Agata Chaber, prezes Kampanii Przeciw Homofobii
Czy jednak mężczyźni oświadczając się sobie w kościele metodystów przekroczyli granice? Mając na uwadze specyfikę tego kościoła i to, że w Ameryce chwilę temu wprowadzono równość małżeńską we wszystkich Stanach, nie sądzę. Jestem jednak świadoma, że z perspektywy kraju, gdzie nadal nie ma związków partnerskich, takie zachowanie może budzić zdziwienie.