
Prezydent Andrzej Duda rozpoczął urzędowanie od kilku niezręczności: najpierw bez konsultacji z rządem zaapelował o włączenie Polski do rozmów o Ukrainie, potem, zdaniem niektórych, zachował się niewłaściwie i nie pożegnał się z premier Ewą Kopacz podczas uroczystości na Westerplatte, a teraz podpadł środowiskom akademickim. Czym? Wprowadzeniem nowego zwyczaju - wysyłania nominacji profesorskich pocztą. –Takie poniżanie autorytetów nie przystoi głowie państwa – powiedział prof. Marcin Król w "Dzienniku".
REKLAMA
Do tej pory procedura była jasna - to prezydent wręczał nominacje podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim albo Belwederze. O nowej praktyce wręczania wyróżnień dla naukowców poinformował jakiś czas temu oburzony Adam Wielomski, politolog i prawicowy publicysta. Okazało się, że zamiast uroczystości i gratulacji od prezydenta, odebrał swoją nominację przy bramie do Kancelarii Prezydenta w asyście trzech pracowników BOR.
– Imprezę uświetnił udział trzech żołnierzy BOR pilnujących tejże bramki wejściowej. Oto Państwo Polskie z bytu prawno - publicznego przekształca się w byt prywatno-partyjny – pisał złośliwie na jednym z portali społecznościowych.
Kiedy próbował się dowiadywać, czy teraz taki rodzaj wręczania nominacji stanowi regułę, dowiedział się, że ok. 80 nominowanych otrzyma swoje wyróżnienia drogą pocztową. Nie tylko Wielomskiemu się to nie spodobało. Prof. Marcin Król ostro wypowiada się na temat nowego sposobu nominowania profesorów. – Nie wiem, czy wysyłanie nominacji profesorskich jest legalne, a nawet jeśli tak, to jest to niezgodne z obyczajami, które są ważniejsze niż prawo. (...)Prezydent nawet ze swoich prerogatyw nie korzysta, a tu jeszcze referendum chciał urządzić?! Ambasadorów też będzie nominował listownie? – pyta zirytowany na łamach "Dziennika".
Zamiast uroczystości, elastyczne nominacje
Ryszard Kalisz, który kierował Kancelarią Prezydencką Aleksandra Kwaśniewskiego na pomyśle prezydenta Dudy i jego współpracowników również nie zostawia suchej nitki. – Elementem otrzymania tytułu profesorskiego jest jej uroczyste wręczenie przez prezydenta! Wszelkie procedury dotyczące symbolicznych formuł majestatu Prezydenta RP muszą być dotrzymane – stwierdził.
Ryszard Kalisz, który kierował Kancelarią Prezydencką Aleksandra Kwaśniewskiego na pomyśle prezydenta Dudy i jego współpracowników również nie zostawia suchej nitki. – Elementem otrzymania tytułu profesorskiego jest jej uroczyste wręczenie przez prezydenta! Wszelkie procedury dotyczące symbolicznych formuł majestatu Prezydenta RP muszą być dotrzymane – stwierdził.
Co na to Kancelaria Prezydenta? Według pracowników Kancelarii, taka formuła jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom naukowców i uelastycznieniem procedury. "Wobec tych, którzy z przyczyn nie leżących (pisownia oryginalna) po stronie Kancelarii Prezydenta RP nie mogli lub nie chcieli uczestniczyć w uroczystościach, stosowana była i nadal jest praktyka wysyłania oryginałów aktów nadania tytułu profesora drogą pocztową - na wyraźną prośbę pisemną profesorów, którzy o to wystąpią" - napisała dziennikarzom "Dziennika" Kancelaria.
źródło: Dziennik.pl
