
Slavoj Žižek, znany słoweński filozof zabrał głos w dyskusji o imigrantach i uchodźcach. I chociaż jest uznawany za reprezentanta myśli lewicowej, wytyka swoim kolegom, że w obliczu europejskiego impasu, pozostają równie bezradni co antyimigranccy populiści głoszący ksenofobiczne hasła. Jego zdaniem mówienie, że Europa pozostaje moralnie obojętna na problem uchodźców, jest równie naganne co pisanie rasistowskich i nienawistnych haseł na sztandarach.
"Powinniśmy porzucić takie lewicowo-liberalne podejście. Żale umoralniające całą sytuację – „Europa jest obojętna na cierpienie innych” itd. – są właściwie rewersem antyimigranckiej przemocy" – pisze Žižek w tekście pierwotnie zamieszczonym na stronie London Review of Books.
Žižek wskazuje też powody, dla których to właśnie Europa stała się tym miejscem, do którego uchodźcy chcą się dostać za wszelką cenę - często przecież tę najtragiczniejszą. Dlaczego ryzykując własnym życiu decydują się wsiadać do zatłoczonej łódki i płyną do wybrzeży Europy, która wcale nie wita ich z otwartymi ramionami? Filozof uważa, że to właśnie na Europie, niczym w soczewce, skupiły się wszystkie tęsknoty imigrantów. To właśnie nasz kontynent stanowi dla nich wielką obietnicę spełnienia.
Jest coś enigmatycznie utopijnego w tym żądaniu: jakby obowiązkiem Europy było spełnienie ich marzeń – marzeń, które, tak się składa, są poza zasięgiem większości Europejczyków (czyż spora liczba mieszkańców południowej czy wschodniej Europy nie wolałaby żyć w takiej Norwegii?). Właśnie gdy ludzie znajdują się w ubóstwie, niedoli i niebezpieczeństwie – kiedy spodziewalibyśmy się, że potrzebują tylko minimum bezpieczeństwa i zdrowia – ich utopizm staje się najbardziej nieprzejednany.
