Reklama.
Slavoj Žižek, znany słoweński filozof zabrał głos w dyskusji o imigrantach i uchodźcach. I chociaż jest uznawany za reprezentanta myśli lewicowej, wytyka swoim kolegom, że w obliczu europejskiego impasu, pozostają równie bezradni co antyimigranccy populiści głoszący ksenofobiczne hasła. Jego zdaniem mówienie, że Europa pozostaje moralnie obojętna na problem uchodźców, jest równie naganne co pisanie rasistowskich i nienawistnych haseł na sztandarach.
Jest coś enigmatycznie utopijnego w tym żądaniu: jakby obowiązkiem Europy było spełnienie ich marzeń – marzeń, które, tak się składa, są poza zasięgiem większości Europejczyków (czyż spora liczba mieszkańców południowej czy wschodniej Europy nie wolałaby żyć w takiej Norwegii?). Właśnie gdy ludzie znajdują się w ubóstwie, niedoli i niebezpieczeństwie – kiedy spodziewalibyśmy się, że potrzebują tylko minimum bezpieczeństwa i zdrowia – ich utopizm staje się najbardziej nieprzejednany.