
Reklama.
Większość Niemców z otwartymi rękoma przyjmuje uchodźców, ale są też tacy, którzy w tych rękach trzymają kamienie. Dlatego obok takich scen, jak witanie owacjami uchodźców, którzy przyjechali na dworzec w Monachium, są też takie, jak Niederau, gdzie zaatakowano ośrodek dla uchodźców.
W całych Niemczech takich przypadków było już 437 – podaje RMF FM, powołując się na Federalny Urząd Kryminalny. To drastyczny wzrost w porównaniu z zeszłym rokiem, kiedy takich incydentów było 200.
O naturze tego zjawiska pisze polska redakcja Deutsche Welle. Według przytaczanych przez nią danych policji za atakami stoi głównie lokalna ludność, która nie chce mieć uchodźców za sąsiadów. – Z tego, co wiemy, sprawcy, a przynajmniej ci dotychczas zidentyfikowani przez policję, nawet w 70 procentach pochodzą w rejonów bliskich miejscom ataków – mówił Hans-Georg Maaßen w Deutschlandfunk.
W ostatni piątek w Finlandii grupa przeciwników przyjmowania uchodźców zaatakowała autobus, którym przyjechała do ośrodka grupa ok. 40 migrantów. Rzucano kamieniami i petardami, jeden z mężczyzn miał na głowie biały kaptur, przypominający te noszone przez Ku Klux Klan.
Źródło: RMF FM, Deutsche Welle