
“Nie po to protestuję przeciw rodzimym fundamentalistom religijnym, żeby zgadzać się, żeby swoje standardy narzucali mi wyznawcy islamu, dla których jestem rzeczą lub własnością ojca” – pisze Eliza Michalik. Dziennikarka w zaskakującym tekście niechętnie wyraża się o pomyśle przyjęcia w Polsce muzułmańskich uchodźców.
Nie są wymysłem oszalałych prawicowców gwałty popełniane w ośrodkach dla uchodźców i na obywatelkach krajów, które uchodźców przyjmują (na przykład Niemkach) . Nie są wymysłem mordy popełniane w imię Allacha, ani muzułmańska policja obyczajowa spacerująca po ulicach wielu europejskich miast i pouczająca Europejski, że mają niewłaściwy (zbyt odkryty strój). Dlatego tak, czuję niepokój.
