
Departament Stanu USA poinformował o fiasku szkolenia części rebeliantów syryjskich. Większość bowiem przeszła na stronę islamskich terrorystów.
REKLAMA
Stany Zjednoczone od dłuższego czasu starają się rozegrać wojnę w Syrii miejscowymi siłami. Niestety, wydaje się, że operacja ta przyniosła fiasko. Szkolenie wytypowanych przez Departament Stanu bojowników na terenie tureckim okazało się bowiem katastrofą. Do udziału w szkoleniu od kwietnia zgłosiło się prawie 4 tysiące syryjskich bojowników.
22 września do Syrii przeniknęło pierwszych 75 wyszkolonych przez amerykanów żołnierzy. Już po jednej dobie na miejscu zostało ich tylko 25, A 50 z nich zbiegło. Zaledwie 4 mężczyzn wróciło tam, skąd przyszli – do swoich bojówek antyrządowych. Nieznane są losy pozostałych 21. Możliwe, że dołączyli po prostu do terrorystów. Za amerykański sprzęt, w który bojownicy byli wyposażeni, można od Państwa Islamskiego, jak i walczącej z nim Al-Kaidy otrzymać stanowisko lub pieniądze.
Szeroko zakrojony program szkoleń miał stać się głównym elementem strategii prezydenta USA Baracka Obamy wobec Syrii i Państwa Islamskiego. W założeniu bojownicy mieli być przeciwwagą dla rosnącego w siłę ISIS.
Napisz do autora: piotr.celej@natemat.pl
