
Jeszcze kilka tygodni temu wciąż słyszałem, że nie ma na kogo głosować. Zagorzałych zwolenników miał od początku PiS i oczywiście idol młodzieży licealnej Janusz Korwin-Mikke. A poza tym? Widać od dawna zmęczenie Platformą i brak alternatywy. Jednak od kilku dni widzę i słyszę co innego - coraz więcej osób nie wie, kogo wybrać, bo pojawiło się kilku kandydatów. Petru? Facet coś wie i potrafi. Nowacka? Idealistka, zadba o ludzi. Zandberg? Objawienie kampanii... I brodę ma.
REKLAMA
Wiele osób powtarza, że to najważniejsze wybory po 1989 roku. Nie wiem czy tak jest - każde są ważne. Ale szczególnie dla niePiSowskiego elektoratu, są one najtrudniejsze. Przez ostatnie lata ludzie ci głosowali na PO. Bali się PiS, nie mieli alternatywy itd. Dziś jest tej alternatywy aż za dużo i okazuje się, że ludzie się gubią. Głosowanie od lat na jedną partię sprawiło, że tak naprawdę nie wiemy, jakie są nasze poglądy. Trzeba przyznać, że prawica ma w tym względzie o wiele łatwiej.
Efekt jest taki, że bez przerwy słyszę komentarze typu. "Nie wiem na kogo zagłosować, może na Petru, a może na Razem?". Ta sama osoba dokonuje wyboru między tak naprawdę skrajnymi partiami i zupełnie innym światopoglądem. Słabe to, bardzo słabe.
Schizofrenia polityczna
Z czego wynika ta polityczna schizofrenia? Otóż młody elektorat miejski w swojej antyPiSowskiej części nigdy nie zastanawiał się nad programami czy własnymi poglądami. Wiele osób dorastało politycznie na POPiSie, który ogłupiał nas wpędzając w bezrefleksyjny udział wojnie między dwiema partiami. Teraz zaczęły się schody i nagle nie wiemy, na czym właściwie nam zależy. I nie wystarczy już mem z Macierewiczem.
Z czego wynika ta polityczna schizofrenia? Otóż młody elektorat miejski w swojej antyPiSowskiej części nigdy nie zastanawiał się nad programami czy własnymi poglądami. Wiele osób dorastało politycznie na POPiSie, który ogłupiał nas wpędzając w bezrefleksyjny udział wojnie między dwiema partiami. Teraz zaczęły się schody i nagle nie wiemy, na czym właściwie nam zależy. I nie wystarczy już mem z Macierewiczem.
Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha nie jest zdziwiony faktem, że młodzi zastanawiają się nad tego typu skrajnymi wyborami. W "Bez autoryzacji" mówił, że w dużej mierze zadecyduje wygląd i sympatia do danego polityka, a nie program. I choć wydaje się to przerażające, właśnie w ten sposób wybieramy władze, na które później przez całe lata narzekamy. Apropos, o programie Adriana Zandberga pisał w naTemat Kamil Sikora.
Petru, Zandberga czy Nowacką łączy to, że są dość nowi. Dobrze, a nawet bardzo dobrze wyglądają. Są jeszcze młodzi, a ich twarze jeszcze nam się nie opatrzyły i dają nadzieję na "jakąś" zmianę. Ci, którym PiS i PO nie obrzydziły jeszcze do końca świata polityki, naprawdę mają się nad czym głowić.
Aha, jest jeszcze partia Korwin, ale do niej nie trzeba przekonywać. Albo wyznajesz Janusza, albo nie. A szkoda, bo bardzo często słyszę i czytam w mediach społecznościowych, że w barometrach poglądów na pierwszym, drugim miejscu pojawia się właśnie ta partia. Niestety, barometry nie ważą dziedzin, w których mieszczą się konkretne zagadnienia. A ciekawe poglądy gospodarcze nie są w stanie przeważyć dyskwalifikujących, czy też sięgając do języka prawicy "haniebnych" poglądów Korwina na sferę obyczajową i społeczną.
Nie róbmy obciachu
Do wyborów zostało jeszcze kilkadziesiąt godzin. Sam zaliczam się do osób wciąż niezdecydowanych, choć jak każdy mam swoje typy. Wiem doskonale, na kogo na pewno nie oddam głosu, ale to trochę za mało. Postanowiłem wreszcie wypróbować barometry dostępne w internecie. Wiele osób narzeka, że wynik jest niezgodny z ich przekonaniami czy przyzwyczajeniami. U mnie natomiast sympatie i ich kolejność pokryły się niemal idealnie.
Do wyborów zostało jeszcze kilkadziesiąt godzin. Sam zaliczam się do osób wciąż niezdecydowanych, choć jak każdy mam swoje typy. Wiem doskonale, na kogo na pewno nie oddam głosu, ale to trochę za mało. Postanowiłem wreszcie wypróbować barometry dostępne w internecie. Wiele osób narzeka, że wynik jest niezgodny z ich przekonaniami czy przyzwyczajeniami. U mnie natomiast sympatie i ich kolejność pokryły się niemal idealnie.
Badanie barometrem politycznym zajmuje kilka minut i jest to w gruncie rzeczy bardzo ciekawe, nawet przyjemne. Na większość pytań odpowiada się niemal z automatu. Dla pewności, można zrobić test na dwóch niezależnych stronach: barometrwyborczy.pl i na parlamentarny.pl. W sieci jest jeszcze kilka innych. Owszem, pojawiają się różnice, ale wyniki w dużej mierze się pokrywają.
Tyle lat wyborcy PO głosowali na te partię wbrew swoim rzeczywistym poglądom. Bo? Bo PiS. Dziś już niemal wiadomo, kto przejmie pałeczkę. Dlatego jeśli już zdecydujemy się zagłosować, być może pierwszy raz zaryzykować i oddać głos na kogo innego, niech to będzie wybór zgodny z naszymi poglądami. Już za długo głosowaliśmy wbrew swoim przekonaniom.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl
