
Wiemy, jak funkcjonują zakazy i że zakazany owoc jest słodki. Strona polska sztucznie podgrzewa sytuację i prowokuje naszych kibiców do kroków protestacyjnych
A tutaj dojdzie jeszcze kolejny pretekst. Polityczny. Zamiast "Polska, biało-czerwoni!", będzie można jednoczyć się wokół nienawiści, fobii antyrosyjskich. Wypominać Smoleńsk, rzekomy zamach, wrzeszczeć, że tylko tu jest prawdziwa Polska. Że ci, którzy nie protestują, nie wyzywają rosyjskich piłkarzy od morderców, to zdrajcy. Bo wróg nie będzie już daleko, na Wschodzie. Wróg będzie w hotelu, za zasłoną, za oknem. Blisko.