PiS zadba o to, by sklepy nie podnosiły cen w związku z nowym podatkiem?
PiS zadba o to, by sklepy nie podnosiły cen w związku z nowym podatkiem? Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Zgodnie z założeniami podatku handlowego sklepy mają uiszczać umowny procent swoich miesięcznych obrotów, przy czym stawka miałaby być wyższa w weekendy i dni wolne ustawowo od pracy. Rodzi to spekulacje, że właściciele wprowadzą w te dni wyższe ceny produktów. PiS postanowił przeciwstawić się takim praktykom – rządowi zależy na tym, by nowy podatek nie odbił się na kieszeniach klientów.

REKLAMA
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, minister Henryk Kowalczyk poinformował na antenie RMF FM, że w ustawie znalazł się zapis zakazujący handlowcom podnoszenia cen. Wydaje się to szlachetne, ale jak wiadomo – papier zniesie wszystko, rzeczywistość – niekoniecznie. Zapis nie uchroni prawdopodobnie klientów sklepów, tak jak nie uchronił przed podwyżkami klientów banków. Okazuje się, że w ustawie bankowej też zakazano podnoszenia cen.
– Tam będzie taki zapis, tak jak w podatku bankowym. Oczywiście do realizacji pewnie wszyscy będą mieli zastrzeżenia, ale od tego jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – mówił Henryk Kowalczyk.
Wystarczy jednak , że handlowcy powiedzą po prostu, że podwyżki nie mają nic wspólnego z nowym podatkiem. Tak zrobiły niektóre banki. I jak widać, tyle wystarczyło. Jak pisaliśmy w naTemat, zgodnie z zapisami nowej ustawy podatek handlowy będą musiały zapłacić sklepy, których miesięczny obrót przekracza 1,5 mln złotych. Marże do 300 mln miesięcznie zostaną objęte podatkiem w wysokości 0,7 proc., te powyżej – 1,3 proc. W weekendy i dni wolne stawka wyniesie 1,9 proc. obrotów.
źródło: RMF24