"Kobiety znam doskonale i nigdy w życiu nie dam im zrobić krzywdy" - przekonywał kandydat na prezydenta Paweł Kukiz. Jednak jako poseł zaprezentował jaskiniowy seksizm, m.in. wulgarnie przekręcił nazwisko dziennikarki i fantazjował o molestowaniu seksualnym działaczki na rzecz praw człowieka. Ale poseł Kukiz ma ma problem nie tylko z kobietami. Na oślep uderza obelgami w tych, którzy nie podzielają jego wizji Polski i świata. Czy w Sejmie mamy drugiego Leppera?
Bóg, Honor, Obelga
Posłankę Joannę Scheuring-Wielgus (.Nowoczesna) mój telefon zatrzymuje w drzwiach do sali, gdzie zaraz zaczną się obrady Komisja Etyki Poselskiej. – Co tu komentować? - wzdycha. Posłowie pochylili się nad kolegą Kukizem, który kilka tygodni temu na swoim fanpage'u na Facebooku zadedykował osobom popierającym Komitet Obrony Demokracji piosenkę "Jak ja was k*rwy nienawidzę".
Dziś, mimo tego, że marszałek Kuchciński co chwila jej przerywał, posłanka Scheuring-Wielgus, wiceprzewodnicząca KEP, przytoczyła z sejmowej trybuny odrażające słowa, które Kukiz skierował do działaczki HejtStop.
Pojawia się i znika
Co znamienne, seksistowski wpis szybko zniknął z profilu posła. To modus operandi Kukiza. Podobnie było w przypadku obraźliwego wpisu Kukiza o dziennikarce. Po kilku godzinach wpis zniknął ze strony, ale wcześniej zdobył szaloną popularność mierzoną liczbą lajków i udostępnień. Wyborcy gratulowali Kukizowi bezkompromisowości, chwalili jego prostolinijność, cieszyli się, że nie owija w bawełnę.
Dziwne ruchy w Komisji
Co postanowiła Komisja Etyki Poselskiej? – PO wycofała swój projekt dotyczący wulgarnego wpisu Kukiza z piosenką – mówi po zakończeniu obrad posłanka Scheuring-Wielgus. – Nie wiem dlaczego, proszę pytać Platformę – kontynuuje.
– Za dwa tygodnie będą rozpatrywane projekty .Nowoczesnej dotyczące obrażania przez Kukiza lidera partii, Ryszarda Petru, oraz Joanny Grabarczyk z HejtStop – zapowiada posłanka. Co sądzi o tej ostatniej wypowiedzi Kukiza? Jest "skandaliczna, pogardliwa, seksistowska". – Osobiście jestem bardzo rozczarowana. Chodziłam na koncerty Kukiza, mam jego płyty. Teraz pokazał twarz, jakiej naprawdę nie chciałam nigdy zobaczyć - podsumowuje.
Lawina krytyki
Na Facebooku i poza nim wielu komentatorów wyraziło niesmak retoryką posła, a nawet publicznie biło się w piersi za to, że oddali na niego głos.
W takich przypadkach Kukiz ma zwyczaj kasowania swoich obraźliwych wpisów. Potem zamieszcza osobliwe przeprosiny, w których pozuje na skrzywdzoną niewinność. Skąd mógł wiedzieć, że przekręcanie nazwiska dziennikarki, tak by kojarzyło się z "p*zda", jest wulgarne, a życzenie przemocy seksualnej nie na miejscu?
Co ci przypomina...?
Jeszcze przed wyborami pojawiły się głosy, że Kukiz to demagog, który jest nową, choć niekoniecznie ulepszoną wersją Andrzeja Leppera, lidera Samoobrony. Jacek Żakowski, dziennikarz tygodnika "Polityka", na antenie TVP Info nazwał go "nowym Andrzejem Lepperem".
Rzeczywiście, biorąc pod uwagę populizm Kukiz'15 mógłby śmiało stanąć w szranki w Samoobroną u szczytu swej popularności. Sławna wypowiedź Leppera "Wersal się skończył w dniu, kiedy Samoobrona weszła do Sejmu" mogłaby - po zmianie nazwy ugrupowania - równie dobrze paść z ust Kukiza. Ale mimo podobieństw, jest jedna podstawowa różnica między stylem Leppera i Kukiza.
Na celowniku
Lepper był znany z obrażania ludzi. Na przykład swego czasu podczas występu radiowego nazwał Włodzimierza Cimoszewicza "kanalią". A to tylko wierzchołek góry lodowej.
Jednak, co warto zauważyć, rechoczący z gwałcenia prostytutek lider Samoobrony kierował obelgi głównie wobec innych polityków. Paweł Kukiz obraża także mniej znane uczestniczki życia publicznego oraz tzw. zwykłych ludzi, takich jak zwolenników KOD.
Skąd ta różnica? Być może nie chodzi o różnice psychologiczne, lecz technologiczne. W przeciwieństwie do Leppera Kukiz ma do dyspozycji media społecznościowe i setki tysięcy zwolenników, którzy wykonają za niego brudną, polityczną robotę polegającą na cyberlinczowaniu przeciwników (a zwłaszcza przeciwniczek). Gdy machina hejtu rusza, Kukiz usuwa agresywny wpis, a potem zgrywa niewiniątko. Może to nie impulsywność, tylko taktyka?
Słowa, słowa, słowa
Ale w internecie nic nie ginie, a słowa, które publicznie wypowiada polityk, mają większy ciężar gatunkowy niż opinie zwykłego piosenkarza, więc wchodzą w medialno - polityczny obieg. Wygląda na to, że jeśli nic się zmieni, to Kukiz będzie stałym punktem w porządku obrad Komisji Etyki Poselskiej.