"Facebook nie robił do niedawna wystarczająco dużo, by zatrzymać falę nienawiści rasowej w Niemczech" – powiedział szef Facebooka.
"Facebook nie robił do niedawna wystarczająco dużo, by zatrzymać falę nienawiści rasowej w Niemczech" – powiedział szef Facebooka. Fot. Screen Mark Zuckerberg / Facebook

– Nie ma miejsca na mowę nienawiści na Facebooku i w naszej społeczności – powiedział Mark Zuckerberg podczas wizyty w Berlińskim Ratuszu gdzie omawiał z tamtejszymi politykami jak "zatrzymać falę nienawiści rasowej w Niemczech". Jego zdaniem spotkanie "naprawdę pokazało jak dużo musimy zrobić w tym kraju".

REKLAMA
– Nauka niemieckiej kultury i prawa doprowadziła do zmiany naszego podejścia. Wciąż jest wiele do zrobienia – podkreślił szef Facebooka i dodał, że jego portal "nie robił do niedawna wystarczająco dużo, by zatrzymać falę nienawiści rasowej w Niemczech".
W tym celu powołał 200-osobowy zespół współpracujący z policją na rzecz zwalczania mowy nienawiści na portalu społecznościowym w Niemczech, w których jest prawie 21 milionów aktywnych użytkowników. Jak powiedział, nauka niemieckiego prawa doprowadziła do tego, że firma zaczęła szerzej spoglądać na "grupy chronione". Jak choćby migrantów, których wcześniej nie uznawano za grupę ludzi, która potrzebowałaby ochrony.
Jednocześnie pochwalił kanclerz Angelę Merkel za politykę otwartych drzwi w stosunku do uchodźców.
Mark Zuckerberg
szef Facebooka

Niemieckie przywództwo w kryzysie imigracyjnym, jak sądzę, było inspirujące i jest wzorem dla świata.

Zuckerberg dodał, że ma nadzieję, "że Stany Zjednoczone podążą drogą Niemiec w tej sprawie". We wrześniu zeszłego roku dziennikarze "Blommberga" nagrali fragment rozmowy, w której Angela Merkel "zdyscyplinowała" Marka Zuckerberga, nalegając by Facebook kasował ksenofobiczne, nienawistne wpisy wymierzone w uchodźców.
Jak już pisaliśmy, sam Zuckerberg zwrócił się również bezpośrednio do członków społeczności muzułmańskiej. Zapewnił, że mogą czuć się bezpieczni na tworzonej przez niego stronie, a on i jego współpracownicy zawsze będą przyjmować ich z otwartymi ramionami. Pytanie tylko czy tak aktywne poparcie dla bardzo kontrowersyjnej polityki niemieckiej nie przełoży się na powstanie wolnej konkurencji.
źródło: Tvn24

Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl