Pasek św. Dominika i modlitwa rzekomo prowadzą do zapłodnienia
Pasek św. Dominika i modlitwa rzekomo prowadzą do zapłodnienia fot. grodek.mniszki.dominikanie.pl
Reklama.
Produkt oferują Mniszki Zakonu Kaznodziejskiego z Krakowa. "Pasek" jest określeniem nieco na wyrost, bo tak naprawdę chodzi o tasiemkę.
Mniszki Zakonu Kaznodziejskiego, Kraków
instrukcja stosowania paska św. Dominika

Pasek ten jest zrobiony z białej wstążki lub tasiemki, na której wypisane jest po łacinie początkowe słowa modlitwy "O spem miram…" (O nadziejo przedziwna) i powięcony przez Ojców Dominikanów. Należy go używać w danej potrzebie, odmawiając z wiarą MODLITWĘ, czyli tak zwane responsorium: "O Nadziejo Przedziwna". Czytaj więcej

Jak zastrzega "Dziennik Parafialny" pasek św. Dominika nie jest talizmanem ani przedmiotem magicznym – "jest tylko wezwaniem małżonków do usilnej i ufnej modlitwy o upragnione potomstwo za wstawiennictwem tego świętego". Ale nie wszyscy się zgadzają z tymi zastrzeżeniami.
logo
Dla jednego z krytycznych komentatorów równie dobrze można zaspokajać głód modląc się do sznurka. DziennikParafialny.pl
Warto podkreślić, że zakonnice z Krakowa wysyłają pasek nieodpłatnie. Oczywiście po tym jak pasek zadziała, można wysłać swoje "świadectwo", czyli historię sukcesu i ofiarę co łaska. A datki się przydadzą, bo zakonnice zbierają na odmalowanie klasztoru.
Zachwyt i drwiny
Walka z niepłodnością za pomocą paska budzi mieszane uczucia. Jego rzecznicy podkreślają, że naprawdę działa, wspierając swe twierdzenia historiami kobiet, które po latach starań, już w tydzień lub miesiąc po założeniu paska i rozpoczęciu modłów, zaszły w upragnioną ciążę. Oto fragment historii pani Anety, osoby "opętanej, znajdującej się pod opieką duchową dwóch księży egzorcystów".
logo
"In vitro czy pasek św. Dominika?" wobroniewiaryitradycji.wordpress.com
Jednak nie ma żadnych medycznych dowodów na skuteczność paska i raczej ich nie będzie, bo to kwestia wiary, a nie wiedzy. Innymi słowy: zależność (współwystępowanie dwóch zmiennych), nie oznacza związku przyczynowo -skutkowego (przyczyna – pasek, skutek – ciąża). Podobnie, wbrew słowom kapłanów różnych religii, kobiety noszące spodnie nie wywołują trzęsień ziemi, a mężczyźni kochający mężczyzn – huraganów. Krytyka przeciwników paska polega zarówno na cierpliwym tłumaczeniu, że trzeba jednak pójść do lekarza, jak i wklejaniu prześmiewczych GIF-ów.
Cud placebo
Pasek i modlitwa mogą pełnić funkcję placebo w przypadku niepłodności idiopatycznej, czyli niewyjaśnionego pochodzenia (tzn. mimo prawidłowych wyników badań diagnostycznych, szacuje się ją na 10-20 proc. przypadków).
Tyle że jako placebo może "pomóc" cokolwiek: amulet, pasek czy kasztan w kieszeni (w cokolwiek się wierzy). A modły do św. Dominika nie pomogą na niepłodność spowodowaną azoospermią czy niedrożnymi jajowodami lub bezpłodność z powodu braku jajników (jak podkreśla Anna Krawczak, autorka książki "In vitro. Bez strachu, bez ideologii", różnica między niepłodnością a bezpłodnością polega na tym, że w tym drugim przypadku nie pomoże niestety leczenie żadną metodą).
Gdyby tak było, to równie dobrze w "paskową ciążę" mogliby zajść mężczyźni. A jednak to kobiety mają nosić pasek. Ale i tu jest dodatkowe obostrzenie – mają to być kobiety po ślubie (w domyśle: rzymskokatolickim). Ewidentnie "działanie" paska jest uzależnione od stanu cywilnego i orientacji seksualnej kobiety.
logo
screen facebook.com/OpiekaMedycznaANieWatykanska
Cokolwiek, byle działało?
Problem z paskiem, nowenną pompejańską czy każdym innym cudownym sposobem zwalczania niepłodności polega na tym, że ludzie mogą decydować się na te metody zamiast poddać się kompleksowym badaniom diagnostycznym (u lekarza, a nie certyfikowanych przedstawicieli naprościemy).
Rzetelna diagnoza medyczna, a potem leczenie, nie wykluczają przecież u teistów modlitwy do dowolnego bóstwa czy innych magicznych sposobów. Ale podstawą musi być to pierwsze.
logo
screen facebook.com/OpiekaMedycznaANieWatykanska
A przecież na drodze do terapii medycznej są też inne przeszkody. Na przykład lekarze nie są skłonni wypisywać skierowań na wszystkie niezbędne badania (w końcu te kosztują, a poza tym trzeba wiedzieć, że należy je zlecić) i ze strony pacjentki/pacjenta nieraz trzeba dużo determinacji, by je uzyskać.
Jednak nawet najbardziej profesjonalny i oddany pacjent(k)om lekarz nic nie pomoże, gdy para się do niego nie zgłosi.

Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl